Sunday, August 5, 2007

Niedaleko pada jablko...

W forum Wirtualnej Polonii taki tekst zwrocil moja uwage :

"Antychazar
Gość





Wysłany: 2007-08-02 (Czw) 11:39 Temat postu: Sutener "ojcem" narodu zydowskiego

--------------------------------------------------------------------------------

W naszych rozwazaniach bedziemy opierac sie glownie na tresciach Starego testamentu, dziela niewatpliwie zydowskiego, a wiec na informacjach z pierwszej reki. Wykorzystalismy rowniez dziela dziejopisarzy zydowskich jak dr. Graetza, prof. Balabana, Dubnowa, Nussbauma, Kautzkyego i innych, dziela powaznych badaczy niemieckich jak prof. dr Sellin. Ponadto, materialu historycznego do dziejów walk Zydów z Rzymianami, dostarczyl nam historyk zydowski opisujacy dzieje Zydów tego okresu, Józef Flawiusz (Józef ben Mattaja).

Czy Zydzi byli osiadlymi rolnikami i pasterzami? Czy rozbojnikami?
Zydzi uwazaja siebie za najstarszy narod na ziemi, co jest brednia, albowiem juz na 6000 lat na 6.000 lat przed Chrystusem wielkie narody zamieszkiwaly kraje Afryki i Azji i istnialy tam juz panstwa jak: Egipt, Babilonia, Asyria, o wysokiej juz naówczas kulturze, nieporownywalnie wyzszej, niz zydowska.

Na terytoriach lezacych miedzy tymi panstwami gniezdzily sie male panstewka, zamieszkale przez rózne szczepy, jak Kenejczyków, Kenezejczyków, Kadmonejczyków, Jebuzejczyków i innych. Prócz narodów osiadlych, zyly tam jeszcze grupki, nie stanowiace narodów, lecz raczej male plemiona, pozbawione wlasnej ziemi i prowadzace zycie koczownicze.

Do tych wlasnie plemion nalezeli tak zwani Hebrajczycy, koczujacy miedzy Babilonia, Asyria i Egiptem. Trudnili sie oni handlem i rozbojem, co udowodnione jest w Starym Testamencie. Praojciec Jakub z synami, wymordowali wszystkich mezczyzn miasta Sychem wraz z ksieciem Hemorem i jego synem, zony ich i dzieci uprowadzili w niewole, a dobytek zagrabili.

Mylne jest twierdzenie Zydów, jakoby ich praojcowie byli rolnikami, badz pasterzami osiadlymi na wlasnej ziemi. Hebrajczycy byli koczownikami i po dzien dzisiejszy zachowali wlasciwe swej naturze, znamiona koczownicze.

Jako przyklad, moze sluzyc fakt, ze Hebrajczycy nie znali i nie mieli stalego ogniska domowego. W jezyku hebrajskim nie ma slowa na oznaczenie ogniska; "aszfot" oznacza wlasciwie kupe nawozu (Kautzky).

Od czasu epokowego znalezienia wielkiego archiwum króla Amenophisa III (1411-1375) i Amenophisa IV (1375-1358) w Tel El Amarha, mozemy ustalic kiedy nastapila pierwsza wedrówka Hebrajczyków do kraju zamieszkalego przez osiadle ludy chanaanejskie. W czasie panowania tych królów wladza Egiptu nad Ziemia Chanaanejska byla problematyczna. Namiestnicy egipscy ustepowali przed nowym najazdem Hetytów na pólnocy, a na poludniu pojawily sie nowe ludy, których nazwa akkadzka brzmi: "Habiri", tj. rozbójnicy, amuryjska zas: "Hebrajczycy", tzn. wedrowny. Jak czesto bywa, stalo sie to przezwisko, nadane im przez narody oscienne, ich imieniem wlasnym.

Spotykamy sie z nimi w Chanaanie juz od XVI stulecia, na krótko przed zwycieska wyprawa Tutmozisa II. Za Amenophisa II i Tutmozisa III posuwaja sie te dzikie plemiona coraz dalej w glab kraju, ograbiajac napotykane miasta i zajmujac stepy dogodne do wypasania ich stad.

Zatem Zydzi pochodza w prostej linii od prymitywnych, koczowniczych i rozbojniczych plemion.

Sami Zydzi wyprowadzaja swój ród od "praojca Abrahama", koczownika trudniacego sie handlem, jednego ze znaczniejszych owczesnych szeikow hebrajskich. Skad jednak pochodzil Abraham i jego ród? O tym Zydzi milcza, stad wniosek, ze ojczyzny wlasnej nie mieli. Byli oni zatem szczepem bezdomnym, bez ojczyzny, bez domowego ogniska (zastępowala im je... kupa nawozu), zmieniajacym ciagle miejsca pobytu w celu ciagniecia zysku z handlu.

Kim byl Abraham? Prorokiem - czy nedznym moralnie sutenerem?
Abraham pochodzil ze starozytnego miasta Ur, ziemi Babilonskiej. Wiódl on, jak zreszta wszyscy Hebreje, zycie koczownicze i zajmowal sie handlem. Na krótki czas osiadl w Aramie, kraju polozonym miedzy Eufratem i Tygrysem, skad z zona swoja, Sara, przechodzac przez ziemie Chanaanejska udal sie do Egiptu.

Poczytajmy sobie w Pierwszej Ksiedze Mojzeszowej, rodzial XII:

A gdy juz blisko byl, aby wejsc do Egiptu, tedy rzekl do Saraj, zony swej: "Wiem, zes piekna niewiasta, a iz, gdy cie ujrza Egipcjanie, rzekna: Zona to jego", i zabija mnie, a ciebie zachowaja.

Mów przeto, prosze cie, zes jest siostra moja, aby mi bylo dobrze dla ciebie i zywa pozostala dla ciebie dusza moja.

Gdy tedy wszedl Abraham do Egiptu, ujrzeli Egipcjanie niewiaste, ze byla bardzo piekna. I dali znac ksiazeta Faraonowi, i chwalili ja przed nim; i wzieto niewiaste do domu Faraonowego.

A Abrahamowi czynili dobrze dla niej, i mial owce, i woly, i osly, i oslice, i wielblady, i niewolników, i niewolnice.

To znaczy, ze Abraham ciagnal korzysci, oddajac swiadomie i celowo faraonowi swa zone jako naloznice.

Po pewnym czasie jednak Faraon dowiedzial sie, ze Sara nie byla siostra, lecz zona Abrahama, skutkiem czego dopuszczal sie cudzolóstwa, co wedlug prawa egipskiego bylo uwazane za wielki grzech.

I zawolal Faraon Abrama, i rzekl mu: "Cóz to jest, cos mi uczynil - czemus mi nie oznajmil, ze to zona twoja - czemus powiedzial, ze jest siostra twoja, abym ja wzial sobie za zone. - Ale teraz, oto zona twoja, wezmijze ja, a idz."

A tak wyszedl Abram z Egiptu, on i zona jego, i wszystko co mial, i Lot z nim ku Poludniowi. A Abram byl bardzo bogaty w posiadlosc zlota i srebra.

Tak to poganin, faraon egipski, okazal swa druzgocaca wyzszosc moralna nad praojcem Zydow, Abrahamem. Nie tylko natychmiast zrezygnowal z pieknej kobiety, ale i puscil przestepce Abrahama wolno, choc moglby skazac go na straszliwa kare za oszustwo.

Czy na tym skonczyly sie sutenerskie zapedy Abrahama? Nie. Czytamy bowiem w rozdziale XX:

Pusciwszy sie stamtad Abraham do ziemi Poludniowej, mieszkal miedzy Kades i Sur, i byl gosciem w Gerarze. I powiadal o Sarze, zonie swojej: "Siostra moja jest".

A wiec ponownie Abraham traktuje swa wlasna zone jak prostytutke na sprzedaz w nadziei na materialne korzysci.

Poslal tedy Abimelech, król Gerary, i wzial ja. Ale przyszedl Bóg do Abimelecha przez sen w nocy i rzekl mu: "Oto umrzesz dla niewiasty, któras wzial, ma bowiem meza". A Abimelech nie dotknal sie jej byl i rzekl: "Panie, czyz lud niewiedzacy i niewinny zabijesz? Czyz mi sam nie mówil: Siostra moja jest; i sama mówila: Bratem moim jest? W prostocie serca mego i w czystosci rak moich uczynilem to".

I rzekl Bóg do niego: "I ja wiem, zes prostym sercem uczynil, i dlategom cie ostrzegl, abys nie zgrzeszyl przeciwko mnie, i nie dopuscilem, abys sie jej tykal. Teraz tedy wróc zone mezowi jej, źale jesli nie bedziesz chcial wrócic, wiedz, iz smiercia umrzesz ty i wszystko, co twoje jest".

A wstawszy po nocy Abimelech, wezwal wszystkich slug swoich i powiedzial te wszystkie rzeczy w uszy ich: i ulekli sie wszyscy mezowie bardzo. Wezwal tez Abimelech Abrahama i rzekl mu: "Cos nam uczynil, cosmy zgrzeszyli przeciw tobie, izes przywiódl na mnie i na królestwo moje grzech wielki, czegos byl czynic nie powinien, uczyniles nam".

Odpowiedzial Abraham: "Myslalem sobie, mówiac: Podobno nie masz bojazni Bozej na tem miejscu, i zabija mnie dla zony mojej. A tez i prawdziwie jest siostra moja, córka ojca mego, acz nie córka matki mojej, i pojalem ja za zone".

Nabral tedy Abimelech owiec i wolów, i slug, i sluzebnic, i dal Abrahamowi, i wrócil mu Sare, zone jego. A Sarze powiedzial: "Oto tysiac srebrników dalem bratu twemu, to bedziesz miala na zaslone oczu przed wszystkimi, którzy sa z toba i gdziekolwiek pójdziesz; a pamietaj, ze cie przychwycono". A tego wszystkiego Sara wyuczona byla.

Abraham - praojciec i prorok ludu zydowskiego byl przebieglym kupcem nie przebierajacym w srodkach w drodze do mamony. Zona jego Sara nie ustepowala mu w sprycie i przebieglosci. Abraham, który znal przepisy religijne, istniejace w Egipcie i w królestwie Gerar, a grozace w tych krajach za cudzolóstwo, najwiekszym wymiarem kary, bo kara smierci, nie mial skrupulów, poczucia wstydu, ani wyrzutów sumienia i nie zawahal sie przedstawic Faraonowi, oraz królowi Abimelechowi legalna zone swoja, jako siostre, handlujac w ten sposób jej cialem i osiagajac ta droga znaczne zyski.

"A Sara tego wyuczona byla". Zostala wiec z wlasnej woli naloznica królewska, rezygnujac z godnosci i stanowiska zony "proroka"...

O ilez szlachetniej postapili królowie ludów barbarzynskich i balwochwalczych, pogardzanych ogólnie przez Zydów! Byle nie zgrzeszyc, opanowali swe slabostki ku pieknej Sarze, wiecej, bo wynagrodzili ja i meza jej "proroka" Abrahama sowicie; kazali im jednak - nie chcac sprowadzic na siebie i na narody swe przeklenstwa grzechu za cudzolóstwo - kraje swe natychmiast opuscic.

Poczytajmy w innym miejscu, rozdzial XVI:

A Saraj tedy, zona Abrahamowa, nie rodzila dzieci, ale majac niewolnice Egipcjanke, imieniem Agar, rzekla mezowi swemu: "Oto zamknal mnie Pan, abym nie rodzila; wnijdz do slugi mojej, azali snadz z niej bede miala dziatki".

Tym razem Sara bawi sie w streczycielke, podsuwajac Abrahamowi swa sluzaca. Takie czyny byly uwazane przez "pogan i balwochwalcow" za obrzydliwe i przestepcze. Ale widocznie byly czyms normalnym u Zydow.

Niewolnica urodzila Abrahamowi syna Ismaela, ale, jak pamietamy, po dziesieciu latach od tego dnia sama Sara, mimo zaawansowanego juz wieku, zaszla w ciaze i urodzila Izaaka.

Coz wtedy zrobila?

A gdy ujrzala Sara syna Agary Egipcjanki, igrajacego z Izaakiem synem swoim, rzekla do Abrahama: "Wyrzuc te niewolnice i syna jej; nie bedzie bowiem dziedzicem syn niewolnicy z synem moim Izaakiem".

Wstal tedy Abraham rano, a wziawszy chleb i buklak wody wlozyl na jej plecy i oddal jej dziecie, i odprawil ja. Ona zas odszedlszy bladzila po puszczy Bersabee.

A gdy nie stalo wody w buklaku, porzucila dziecie pod jednym z drzew, które tam byly. I odeszla, i usiadla naprzeciw niego z daleka, na ile luk moze doniesc; rzekla bowiem: "Nie bede patrzyla na umierajace dziecie". A siedzac naprzeciwko, podniosla glos swój i plakala. I wysluchal Bóg glos dzieciecy. I zawolal Aniol Bozy na Agare z nieba, mówiac: "Co czynisz Agar? Nie bój sie, wysluchal bowiem Bóg glos dzieciecia z miejsca, na którem jest. I otworzyl jej Bóg oczy; a ujrzawszy studnie wody poszla i napelnila buklak, i dala pic dziecieciu.

Opis przezyc Egipcjanki charakteryzuje dostatecznie brak poczucia ludzkosci u Sary i Abrahama. Abraham "prorok" wypedza z domu na puszcze swego pierworodnego syna wraz z jego matka, nie troszczac sie o los biednych wygnanców, skazanych w ten sposób na smierc z glodu, pragnienia, lub na pozarcie przez dzikie zwierzeta.

Tak zachowywac moga sie tylko bydleta albo kompletni nikczemnicy.

Poziom zycia moralnego Abrahama byl niski. Nie wyzszy byl tez poziom jego zycia religijnego.

W zakonie czytamy, jakoby Abrahama laczyly bezposrednie stosunki z Panem Bogiem, z którym mial rzekomo rozmawiac "twarza w twarz" i od którego otrzymywal rozkazy; mialy one ksztaltowac zycie jego i zycie jego plemienia. W wyniku tego postepowania zachodzily wypadki profanacji Majestatu Boskiego. Jeden z nich zachodzi w zwiazku z wprowadzeniem obrzadku obrzezania, o którym swiadczy niniejszy rozdzial.

I rzekl znowu Bóg do Abrahama: "... To jest przymierze moje, które zachowacie miedzy mna a wami i nasieniem twem po tobie: obrzezany u was bedzie kazdy mezczyzna. A obrzezecie cialo napletka waszego, aby bylo na znak przymierza miedzy mna a wami...

Mezczyzna, którego napletka cialo nie bedzie obrzezane, bedzie wygladzony (zabity, zamordowany)...

Na skutek tamtejszego upalnego klimatu, a zwlaszcza nagminnego niechlujstwa Zydów, bylo nie tylko wskazane, lecz nawet konieczne usuwanie naskórka.

Abraham, znajac swych pobratymców, którzy wyrózniali sie brakiem karnosci i posluszenstwa, podciagnal zwykly przepis higieniczny pod rytual religijny nadajac mu charakter, nie majacy nic wspólnego z jego geneza.

Porownania "proroka" Abrahama z jednym z najwybitniejszych wspolczesnych przywodcow zydowskich, Edgarem Bronfmanem (przewodniczacy Swiatowego Zwiazku Zydow) nasuwaja sie same:

Abraham - prototyp sutenera i rasisty.

Bronfman - handlarz wulgarnej pornografii i alkoholu.

Jeden wart drugiego. "

Nic dodac,nic ujac...

No comments: