Wednesday, May 30, 2007

Uwolnic mysl

Za siedmioma gorami ,za siedmioma rzekami ,wtedy gdy przez dwa lata czekalem w owczesnej RFN na wize australijska ,odwiedzilem ktoregos dnia maly ,niepozorny budynek na przedmiesciu Hamburga ,w ktorym miescila sie lokalna siedziba Zwiazku Polakow w Niemczech.
Z ich , skromnej ale dla mnie wyglodzonego wolnego slowa-ogromnej ,bibloteki pozyczalem nalogowo ksiazki jakie byly w ich zwiazkowej kolekcji.

Tam po raz pierwszy spotkalem sie z tworczoscia jednego z najwiekszych pisarzy polskich XX wieku- Jozefa Mackiewicza.

Od tego momentu uwazam ( i powtarzam jesli trzeba) ,ze nawet gdyby poznanie jego ksiazek bylo jedynym celem dla ktorego los rzucil mnie na nielatwe wody emigracyjne- to warto bylo.

Pierwsza jego ksiazka byla "Nie trzeba glosno mowic" .Rzecz i Polsce pod okupacja ale rowniez o skomplikowanych mechanizmach , motywach i silach jakie sie w tej walce splataly i walczyly ze soba.
Doskonale jest tam pokazany (i ustawiony we wlasciwych proporcjach) nasz skomplikowany , nawet wtedy,w obliczu wspolnego wroga,stosunek z najblizszymi sasiadami.
Doskonale jest pokazana postawa w rodzaju:"wszyscy Ukraicy to bandyci" i jej fatalne dla Polakow skutki takiego myslenia.

Ta czesc ksiazki wrocila do mnie po przeczytaniu kilkunastu wpisow w forum StM na temat losow ludnosci polskiej na tzw.Kresach Wschodnich.
Wiele lat temu,wlasnie pod wplywem ksiazek J.Mackiewicza narazilem sie strasznie tym wlasnie "kresowiakom" w Australii.
Oburzony jakims dosc plytkim artykulem na temat "niemieckich odwetowcow" w jednej z tutejszych polskich gazet napisalem do redakcji list z pytaniem :"Dlaczego Niemcow,ktorzy urodzili sie w moim rodzinnym miescie-Szczecinie, ktorzy w tymze Szczecinie mieszkali przez ponad sto lat i ktorzy zostali wygnani ,(tak samo jak Polacy z ich domow za Bugiem) , przez krasna armie i ktorzy do tegoz Szczecina po prostu tesknia -nazywa sie odwetowcami, a Polakow spiewajacych np."Lwowo,kochany Lwow,jedno slowo a ile w nim tresci" -nazywa sie patriotami?

Nie wzialem pod uwage tego ,ze ja juz ukonczylem wtedy Uniwersytet Dojrzewania Jozefa Mackiewicza i tego ,ze moje zupelnie niewinne intencje zostana zle zrozumiane.

Moja , pomyslana jako zacheta do obiektywnego spojrzenia uwaga, zostala potraktowana jako "obrona neofaszystow" itp.

Ile bylo w tych atakach szczerego aczkolwiek zle pojetego "dobro-chciejstwa",ile odruchu Pawlowa:"Niemiec= hitlerowiec" a ile osobitych animozji-nie wiem i nie bede wiedzial.
Ale istotne bylo to,ze apel o jakis balans w ocenach pozostal wolaniem na puszczy.

Podobnie jak wolaniem na puszczy pozostal moj list do p.Michalkiewicza ,w ktorym prosilem go aby publicznie ustosunkowal sie do tego co nazywam 'zydowska prowokacja z pomnikiem ofiar UPA".

Tym,ktorzy nie znaja sprawy krociutko przypomne: W jednym ze swoich felietonow StM napisal o wrzasku jaki podniosla w Warszawie grupa "patriotow polskich" w skladzie ;
B.Geremek,A.Hollland i paru innych zydowskich krzykaczy.

Co zabolalao tych patriotow az tak okrutnie ,ze musieli dac glos?

Zabolalo ich to ,ze Polacy postanowili postawic w Warszawie pomnik polskich ofiar ,ktore zginely z rak nacjonalistow ukrainskich.

Pamietam (to bylo tylko kilka tygodni temu a moja skleroza nie dziala na szczescie tak szybko) moje wrazenie po przeczytaniu felietonu.
Niby wszystko bylo ok ale cos mi nie pasowalo.
Teoretycznie artykul atakujacy grupe aroganckich Zydow mowiacych nam ,Polakom, jakie pomniki mozemy a jakich nie postawic we wlasnym kraju byl jak najbradziej sluszny.
Sluszny tym bardziej,ze od 60 lat musimy ogladac na okraglo pomniki -doslownie i w przeniosni-stawiane cierpieniom innych narodow.

Oczywiscie liczba monumentow stawianych tym SPECJALNYM CIERPIENIOM jest o niebo wyzsza niz inne ale to juz regula a nie wyjatek.

W zwiazku z tym list StM powinien wzbudzic moj natychmiastowy entuzjazm zamiast uczuc dosc ...mieszanych.


Zaintrygowany wlasnym zachowaniem-pozornie nielogicznym przeciez -zaczalem szukac ,w sobie samym,przyczyn tej dziwnej reakcji.
Pozornie wszystko tam bylo : ktos przypomina publicznie Zydom mieszkajacym w Polsc e ,ze nie tylko oni maja patent na pomniki,gani ich postawe i nawoluje Polakow do zajecia stanowiska przeciownego do tego jakie chca na nas wymusic zydowscy krzykacze.

Apel tego typu trafia do nas ,Polakow,tym bardziej ,ze kazdy z nas zdaje sobie sprawe z tego ile krzywd i nieszczesc nasz narod i nasz kraj zawdziecza plemieniu geremkow, ile zbrodnii nie oplakanych jeszcze ( bo jakos nigdy nie mozemy trafic na odpowiedni moment) ciazy na tych ,ktorzy mowia nam po raz kolejny co mozemy a czego nie mozemy zrobic we wlasnym kraju.

Przeciez protest tego typu przeciwko budowie pomnika pochadzacy Z TAKIEGO ZRODLA I OD TAKICH OSOB nie moze NIE WYWOLAC wywolac gwaltownego odruchowego protestu.

I tym momencie zdalem sobie sprawe o co chodzi w calej aferze.

Uzywajac tak zwanej "reverse psychology" ktos nas na sile popycha do postawienia tego pomnika!
A wrzask podniesieny przez geremkow sluzy dokladnie temu samemu celowi :zeby pomnik stanal jak najszybciej !!!

Nie bez powodu wspomnialem tutaj dyplom dojrzalosci jaki uzyskalem w Uniewersytecie
Dojrzewania Jozefa Mackiewicza.
Bez tamtej wiedzy zareagowalbym dokladnie w taki sposob na jaki liczyli prowokatorzy: stanal bym ,w najlepszej wierze (!), w pierwszej linii tych ,ktorzy z zydowskim zaborca beda o postawienie tego pomnika walczyc do upadlego.

Malo tego: bylbym z tego bardzo dumny wierzac gleboko ,ze robie cos dla Polski.

Nic bardziej blednego...

Cala prowokacja ,bo takie jest wlasciwe slowo aby te afere okreslic ,obliczona byla na sklocenie nas z Ukraina,na oslabienie i tak nie-mocnych stosunkow z naszym sasiadem, na posianie ziarna niezgody ,ktore bedzie kielkowac a potem rosnac przez lata a ktorego to ziarna owoce uniemozliwia i dzisiaj i w przyszlosci jakikolwiek DIALOG POLSKO-UKRAINSKI I SZANSE NA WSPOLNE DZIALANIE , W OBRONIE PRZEZ WSPOLNYM WROGIEM.


Jesli ten pomnik w takie prowokujacej bo drastycznej formie stanalby w Warszawie, dzisiaj to przez cale lata ,w przyszlosci, wystarczylo by jedno male slowo,jeden maly artykul po ukrainskiej stronie podsuniety przez "zyczliwych" aby problem ponownie zaognic.
I taka byla i jest rola tej kolejnej zydowskiej prowokacji.

Moj wpis w tej materii zostal umiejetnie poszatkowany przez jednego z panamichalkiewiczowych cenzorow (tych samych ,ktorych -jak wynika to z jego listu do mnie p.Stanislaw tak bardzo szanuje) aby mysl przewodnia jaka chcialem przekazac ulegla zamazaniu i zagubila sie w chamskiej i jalowej "pyskowce."

Przyznac musze ,ze sledzac watek "Kresy wschodnie.." ,ktory pojawil natychmiast sie po mojej "pomnikowej" interwencji,watek ,ktorzy ma nam przypomniec 'ogromne zbrodnie dokonane na Polakach prze UPA/UNA ,znalazlem w nim wpis ,ktory posrednio potwierdzil moje podejrzenia :Forumowicz "jacor" wyszperal gdzies taka informacje :

"Wysłany: 19 Maj 2007 02:34 [Cytuj]

Nie wiadomo, kto i kiedy zaczął przedstawiać fałszywie opisane zdjęcie jako dowód zbrodni na Polakach z 1943 r. Następne osoby w łańcuchu, które je upowszechniały, działały nieświadome tego, w dobrej wierze

Pragniemy na wstępie przeprosić czytelników za drastyczne ilustracje do tego artykułu. Takie zdjęcia nie powinny się ukazywać w prasie, nie tylko dlatego, by nie razić czytelników i nie przyczyniać się do brutalizacji otaczającej nas ikonosfery, ale także z szacunku dla przedstawionych na nich niewinnych ofiar strasznej zbrodni. Dołączamy je, nie widząc innej możliwości udokumentowania naszych tez, które odnoszą się do ważnej kwestii - splotu niedawnych wiadomości oraz dramatycznych wydarzeń sprzed ponad pół wieku.

Kilka tygodni temu pojawiła się w mediach wiadomość o planach wystawienia w centrum Warszawy nowego pomnika. Ogólnopolski Komitet Budowy Pomnika Ofiar Ludobójstwa Dokonanego przez OUN - UPA na Ludności Polskiej Kresów Wschodnich zaprezentował przy tej okazji projekt autorstwa znanego artysty rzeźbiarza Mariana Koniecznego. Przedstawia on stylizowane drzewo, do którego przybite czy też przywiązane drutem kolczastym są ciała czworga dzieci. Pierwowzorem tego wstrząsającego obrazu było zamieszczane w wielu publikacjach zdjęcie, widoczne m.in. na okładce albumu "Ludobójstwo UPA na ludności polskiej? dokumentacja fotograficzna", które prezentujemy obok (fot. I). Publikacje te podają też miejsce i czas przedstawianej zbrodni - koniec 1943 r.

Plany budowy pomnika, a bardziej jeszcze wstrząsający projekt Koniecznego wzbudziły zróżnicowane reakcje, m.in. do Rady Warszawy trafił list protestacyjny podpisany przez ponad 100 artystów, naukowców i polityków, w którym stwierdzają, że drastyczna forma monumentu nie służy dobrze upamiętnieniu ofiar i polsko-ukraińskiemu pojednaniu.

Projekt pomnika przedstawiającego ciała ofiar okrutnej zbrodni jest rzeczywiście wstrząsający i jako taki może budzić kontrowersje. Jednak drastyczne w swej dosłowności nawiązanie do sceny ze zdjęcia jest fałszywe. Otóż zdjęcie, które stało się inspiracją dla rzeźbiarza, nie ma nic wspólnego z "ofiarami ludobójstwa dokonanego przez OUN - UPA na ludności polskiej Kresów Wschodnich". Przedstawione na nim dzieci nie były Polakami, ich zabójca nie miał nicwspólnego z OUN i UPA i w ogóle nie był Ukraińcem, a zbrodnia nie nastąpiła podczas antypolskiej akcji UPA w 1943 r.

Dramat z 1923 roku


Twierdzimy tak, ponieważ posiadamy niezaprzeczalne dowody, że wspomniane zdjęcie - pierwowzór projektu pomnika - przedstawia zupełnie inne wydarzenie. Miało ono miejsce w nocy z 11 na 12 grudnia 1923 r., cztery ofiary to dzieci cygańskie, a zabójcą była ich obłąkana matka, 32-letnia M.D. Zdarzenie jest szczegółowo opisane w pracy wydanej drukiem w 1928 r. (a zapewne też w ówczesnej prasie). Natrafiliśmy na te informacje i dokumentujące je zdjęcie w innej, późniejszej publikacji, która powoływała się na artykuł z roku 1928. Obydwa teksty są publikacjami z zakresu medycyny sądowej. Pierwszy to artykuł "Psychoza szałowo-posępnicza w kazuistyce sądowo-psychiatrycznej", zamieszczony w "Roczniku Psychiatrycznym" z 1928 r. Jego autorem był Witold Łuniewski, wieloletni dyrektor zakładu w Tworkach.


całość: http://www.rzeczpospolita..._minus_a_8.html "

Koniec cytatu


Wyobrazcie sobie,prosze, taka sytuacje: przedstawiciele strony ukrainskiej wiedza o tym ,skad pochodzi zdjecie jakie my im pokazujemy i jakie ma posluzyc jako model na pomnik, jednoczesnie nie wiedza -bo skad- ze my dzialamy w jak nalepszej wierze ,w imie podstawowej sprawiesdliwosci itp.
Widza tylko Polakow ,ktorzy chca ich obrazic i sprowokowac.
My z kolei nie majac pojecia skad bierze sie ich reakcja odbierzemy to jako kolejny dowod wrogosci.
Kolko sie zamknelo.Konflikt kwitnie.

Wiezowiec sie zawalil...

Zydzi tancza na dachu ..

Po przeczytaniu wpisu forumowicza napisalem do pana Michalkiewicza z prosba o jego ocene.
Moim zdaniem ta reakcja jest bardzo wskazana biorac pod uwage fakt ,ze to wlasnie p.Michalkiewicz jest w komitecie budowy owego pomnika.

Tytul tego wpisu mowi o uwolnieniu mysli.

Tylko wtedy gdy slowo jest wolne ,mysl bedzie wolna.
Bo mysl zalezy od slowa.
Slowa -trucizny rodza zatrute mysli i zatrute akcje i reakcje.

Kazda cenzura-bez wzgledu w jaka ubiera sie toge ,kazdy zamordyzm jest narzedziem w reakch tych ,ktorzy nasza wolnosc,te zwyczajna ludzka, probuja jeszcze bardziej ograniczyc.
Nie pozwolmy im na to.
Jedynym i najlepszym srodkiem obrony jest :wiedziec jak najwiecej.

Tylko ja wiem ile wewnetrznych buntow musialem przelamac czytajac Jozefa Mackiewicza po raz pierwszy.
Jak bardzo walczyla we mnie ciemnosc jaka saczono we mnie od przedszkola ze swiatlem jakie plynelo z jego ksiazek.

I wiem jaka ogromna zatysfakcja byla we mnie gdy ciemnosci ustepowaly i bylo coraz jasniej.
Na poczatku bylo slowo ..
i swiatlo ...

(Przeniesiony do nowego forum)

Walczac z zaklamana historia

Kiedy dowiedzialem sie z literatury tych strasznych rewizjonistow (w tym wypadku Udo Walendy),jakich metod uzywa sie w holo-biznesie postanowilem zweryfikowac dane o jakich mowil Udo Walendy w swojej ksiazce.
Okazalo sie ,ze nie klamal: na stronie ,oficjalnej stronie muzeum w Oswiecimiu (nazywanego ciagle z dziwnym uporem :"Auschwitz" ,pomimo tego ,ze Niemcow nie ma tam od 1945) znajduje sie zdjecie ktore widzicie ponizej
Sa to ,rzekomo, ciala ofiar komory gazowej w krema V
"wleczone do dolow paleniskowych".

Ktos sceptyczny zadal sobie trud powiekszenia zdjecia.







Poniewaz moim zdaniem byl to skandal napisalem do dyrekcji Muzeum w Oswiecimmiu z prosba o wyjasnienie.

Bez odpowiedzi.

Po paru probach skontaktowania sie z F.Piperem i Krystyna Oleksy- pracownicy muzuem unikali mnie jak tyfusu.
Nie dawalem za wygrana: kolejne listy do Ambasadora RP w Sydney,do paru krajowych gazet..Nici..
W miedzyczasie znalazlem forum S.Michalkiewicza.Poniewaz jego pisanie zrobilo na mnie dobre wrazenie napisalem i do niego o mojej walce z falszem historycznym.
Poniewaz przez dlugi czas nie dostawalem odpowiedzi wyslalem nastepny list:

"Szanowny Panie
Kilkanascie dni temu wyslalem do Pana list ,w ktorym pisze o falszywych
zdjeciach zamieszczonych na oficjalnej stronie Muzeum w Oswiecimiu .
Opisalem w nim rowniez moje proby rozmow z tymi,ktorzy sa za muzeum i
jego propagande odpowiedzialni , jak rowniez pisalem o moich probach
zwrocenia uwagi na ten fakt szerszego grona m.in.ambasady polskiej w
Australii.
Poniewaz poprzednie proby spelzly na niczym postanowilem napisac do Pana
majac nadzieje,ze walczac o prawde bedzie Pan jej oredownikiem.
Jak do tej pory nie otrzymalem nawet potwierdzenia,ze moj e mail dotarl
do Pana w ogole.
CZyzby Pan rowniez nalezal do tych ,dla ktorych mit holo-kaustu (od :soda
kaustyczna czyli zraca) jest taboo? "

Teraz dopiero otrzymalem odpowiedz:

" Szanowny Panie!
>
>
> Niestety nie otrzymałem Pańskiego listu, o którym Pan wspomina.
> Być może powodem była chwilowe przepełnienie mojej skrzynki
> pocztowej, o którym zresztą informawałem na stronie. Czy mógłby
> Pan przesłac go ponownie?
>
>
> --
> dziękuję i pozdrawiam,
> Stanisław Michalkiewicz
> michalkiewicz@michalkiewicz.pl "

Naturalnie ,ze nie zwlekalem i wyslalem moje informacje ponownie i szybko.
Mialem nadzieje,ze cos sie wreszcie ruszy i jedna z miliona glinianych nog podtrzymujacych holo-molocha runie z loskotem.

Potem napisalem :

"Wysłany: 29-08-2006, 23:33 Zacytuj wiadomość



Pomimo tego,ze zrobilem tak jak Pan sugerowal do tej pory nie otrzymalem
zadnego sladu zycia z Panskiej strony.
Jak to rozumiec?
Uklony
Jerzy Ulicki-Rek

Pomimo braku odpowiedzi nie dawalem za wygrana.W tym momencie zaczelo mnie to intrygowac; czy ktos czeka az ja dam za wygrana i "odpuszcze" czy rzeczywiscie nie otrzymal mojej poczty.

Potem sprobowalem raz jeszcze..
Wysłany: 29-08-2006, 23:36 Zacytuj wiadomość



Domyslam sie ,ze milczenie Panskie jest w tym momencie bardzo wymowne.
Prawdopodobnie nie ma Pan (z powodow znanych tylko Panu) ryzykowac konfliktu z moznymi tego swiata i dlatego moje listy trafiaja w proznie.
Jak to oceniam?
Wzruszeniem ramion.Panskie prawo nie angazowac sie osobiscie.
Jeszcze jeden ,moim zdaniem,przyklad na delikatnie mowiac-hipokryzje lub tzw.realizm
Z kronikarskiego obowiazku: strona oficjalna muzeum w Oswiecimiu zawiera ewidentne falszerstwa.
Nikt nie ma odwagi podjac tego tematu.
F.Piper i inni unikaja mnie jak ognia i nie odpowiadaja (podobnie jak Pan-niestety)) na listy i telefony.
Uwazam ,ze tolerowanie takiego stanu rzeczy jest haniebne i graniczy ze zdrada ,biorac pod uwage to jakiemu celowi sluzy mit holo-kaustyczny.
Historia oceni kto mial racje
Jerzy Ulicki-Rek "

Potem dalemm za wygrana.
Potem przez ponad 100 stron toczylem walke z grupa etatowych holo-krzykaczy na stronie StM.
Dlaczego wytrzymali az tak dlugo dopoki nie zamknieto tematu?
Nie wiem.
Jeszcze jeden paradoks.
Podobny do filmow A.Wajdy robionych za zgoda komunistycznej cenzury,za przyzwoleniem odpowiedniego wydzialu K.C. i za panstwowe pieniadze a potem rzekomo trzymanych na "polce".
Fakt faktem ,ze nawet wysilki moderatorow forum aby mnie i podobnie do mnie myslaca garstke wyizolowac i osmieszyc -spalily na panewce.

Moze to jest to co nazywa sie :"graniem na dwoch fortepianach "?
Nie wiem.

Ale wiem za to na pewno,ze dr.Dariusz Ratajczak (wyrzucony z pracy za to ,ze wolnosc slowa potraktowal powaznie) mial na powazne klopoty ze sluchem.
Nie potrafil wyczuc wlasciwej nuty...




"

Zacheca sie ludzi do watpienia w Boga

i jakos nikomu to nie przeszkadza.
Ale wystarczy zachecic kogos do sprawdzenia holo-historii i od razy podnosi sie cyklon...no..tornado ..
Kilka lat temu z jednego z polskich portali dowiedzialem sie o istnieniu ODWAZNEGO POLAKA-Dr.Ratajczaka wydalonego (parafrazujac "Lekcje polskiego " z "Syzyfowych prac") z jednego z uniwerytetow opolskich za "nieprawomyslnosc".
A coz takiego strasznego zrobil ten przestepca?
Osmielil sie ,mianowicie, powiedziec swoim studentom o innym punkcie spojrzenia na kawalek wspolczesnej historii.
Malo tego ,pokazujac im ,ze ,ze cala sprawa nie jest taka oczywista jak chca tego oficjalne mas-przekazy, zmusil ich do myslenia.Do analizy i jeszcze gorzej :DO WYCIAGANIA WLASNYCH WNIOSKOW !

No,tego to juz prawda najprawdziwsza wytrzymac nie mogla.
Wyrzucony z pracy ,prawie z dnia na dzien ,dr.Ratajczak poznal na sobie prawde o tym czego moze nawet nie podejrzewal: ze kontrola "poprawnych" jest skuteczna i natychmiastowa.

Ale ,moim zdaniem ,policja mysli popelnila w tym momencie blad: teraz dopiero zacheca dr.Ratajczaka do POWAZNEGO zajecie sie sprawa i innymi "Niebezpiecznymi historiami."
Bo wlasnie ksiazka pod tym obrazo-burczym tytulem :"Historia niebezpieczna" byla powodem do zwolnienia z pracy historyka,naukowca i Polaka.


Z doktorem Ratajczakiem rozmawialem kilka razy przez telefon.Robil na mnie osoby nie zalamanej ale zaszczutej.

W trakcie jednej z krotkich i ostroznych rozmow uslyszalem "bip" w sluchawce doktora ,ktory swiadczyl o tym ,ze rozladowuje mu sie bateria w bezprzewodowym telefonie.
Dr.Ratajczak uslyszal to rowniez i poprosil o przerwanie rozmowy bo "wlaczyl sie podsluch."
Moge sie mylic.
Bedac tam na miejscu dr.Ratajczak zna "podsluchowe " dzwonki lepeij ode mnie ,bo sam ich na pewno na sobie doswiadczyl.

Podziwiam go za jego postawe.
Wiem jakie to trudne zmusic naszych rodakow do odrzucenia zastalych przekonan .
Znam upor naszych rodakow w nie-zglebianiu spraw ,ktore mimo tego ,ze smierdza na kilometr to..... jakos nie wypada pytac.

Wiem rowniez ,ze przez prawie 60 lat mit holokaustyczny byl wciskany mojemu i kilku przede mna pokoleniom "na hektary".

Nikt nie wierzyl , nie bral tego pod uwage nawet ,ze mozna az TAK klamac.

Mozna.

Ci ktorzy uwierzyli ,ze to mozliwe sa dzisiaj tak zwanymi "rewizjonistami".
Sprawa siega jednak o wiele dalej.
Nie chodzi tu bowiem tylko o to czyja wersja historii jest blizsza prawdy.
Okazuje sie nagle,ze o tym CO JEST A CO NIE JEST PRAWDA decyduje jedna z mniejszosci narodowych w danym kraju.

Nie tylko decyduje ale gotowa jest bronic tej prawdy na smierc i zycie..
Nasza smierc i ich zycie...

Dochodzi do tego nagle zagadnienie wolnosci slowa,wolnosci watpienia i wypowiedzenia tych watpliwosci bez obawy przed kara.

Jakimi argumentami "historycy' zydowscy usiluja przekonac Dariusza Ratajczaka ?Zniszczeniem go zawodowo?Zaszczuciem? Rozbiciem mu rodziny z nadzieja ,ze rozpije sie z rozpaczy i wtedy bedzie mozna go pokazywac jako dowod na to do czego doprowadza czlowieka rewizjionizm historyczny ?
"Popatrz ,popatrz ...ten Ratajczak .. normalny byl a potem zachorowal na ten rewizjonizm i zobacz jak skonczyl..nic dziwnego ,ze od takiego zona odeszla i nie moze dostac zadnej pracy..."

Jakbym to czytal w wydanej w jidysz wersjii "Gadziny Wybiorczej".
W wersji wydanej dla elity ,po hebrajsku ,bedzie to sformulowane nieco inaczej ale sens bedzie ten sam..

Prawa mowiace mi o tym co jest prawda w odniesieniu do holo-bzdury obowiazuje rowniez w Australii.
Mialem juz z tego powodu sporo roznych "ostrzegawczych" nieprzyjemnosci...
Ale nie zamierzam sie ugiac.
Wierze w to ,ze jesli nie zwalczymy wirusa holokaustycznego teraz , to jutro bedzie za pozno.
Nowe mutacje obejmujace stopniowo wszystkie dziedziny naszego zycia doprowadza do tego ,ze jedyn wyjsciem na wyleczenie sie z wirusa holokaustycznego bedzie samobojstwo.

Jedym sposobem na wirusa jest prawda :

Tak dlugo ,jak dlugo np. niejaki Moshe Peer w Kanadzie moze twierdzic ,ze[b] "byl gazowany w komorze gazowej 6 RAZY i przezyl" ,a na pytanie :"Jak to bylo mozliwe ?"
odpowiada :"WIDOCZNIE DZIECI MAJA WIEKSZA ODPORNOSC"..
-tak dlugo ja musze miec prawdo ,zeby w to watpic.
Bez obawy przed kara wiezienia.
W tym momencie holo-opowiadacze maja trudny orzech do zgryzienia :
Jesli Moshe mowi prawde i dzieci byly naprawde odporne na "gas" to wtedy klamcami sa ci co mowia o tym,ze poltora miliona dzieci zostalo "zagazowanych" ,
albo jesli Moshe klamie to wtedy jest jednym z falszerzy a prawde mowia ci ktorzy licza 'zagazowane"dzieci w milonach..
Tak zle i tak niedobrze...

Ale w obu wypadkach klamia zydzi ,ktorzy twierdza ,ze maja racje.
Skoro nie moga miec jej jednoczesnie to mnie musi byc wolno mowic glosno o tym paradoksie.

Takich bzdur i sprzecznosci sa setki.

Skompromitowala sie ze wstydem wersja o mydle z zydow,o abazurach z ludzkiej skory.
SKOMPROMITOWALA SIE BEZ REWOLUCJII NA SWIECIE liczba 4 milionow "zagazowanych" w Oswiecimiu.
David Irwing to wlasnie oswiadczyl 17 lat temu :"Liczba 4 milionow jest fikcja i i absudrem"

ZA TO WLASNIE PO 17 LATACH SKAZANO GO NA 3 LATA WIEZIENIA W AUSTRII W TYM ROKU ,POMIMO TEGO ,ZE TO ZA CO GO WSADZILI STALO SIE W MIEDZYCZASIE OFICJALNA WERSJA?!

O co tu chodzi?

Dzieci urodzone w Polsce 20 lat temu maja placic zydom odszkodowania za straty (nawet jesli realne) jakie poniesli oni z rak owczesnych hitlerowcow i ich duchowych braci-sowietow?!

Ile musza zaplacic zydzi dzieciom ,chociazby "Nila"Fieldorfa za zamordowanie ich ojca?
A dzieciom wszystkich pomordowanych przez zydowskie z ducha : czk,nkwd,KGB?
A ile zaplaca zydzi rodzicom dzieci pomordowanych w czasie ostatniego,prawdziwego holocaustu jaki od powstania izraela urzadzaja zydzi Palestynczykom?

Tak dlugo dopoki mit holo-kaustyczny istnieje nie bedzie mowy o spokoju i pokoju.
Skloci on ojca z synem .
Doprowadzi do tego ,ze umiejtnie manpulujac nim ,podobnie jak "wojna z terroryzmem" ,mozna bedzie wybrane panstwo-ofiare zmusic do ulegloscii.
Ze rekami tego albo innego panstwa zmusi sie do uleglosci niepokornych "niewiernych Dariuszy"

Tak dlugo jak dlugo zyja ludzie pokroju dr.Ratajczaka jest szansa na to ,ze bedziemy kiedys wolni.

Ci ktorzy walcza z takimi jak on sa ,juz dzsiaj ,wlascicielami hut produkujacych dla nas lancuchy
.
NIe ma zadnych DOWODOW na to ,ze "holocaust" -w wydaniu i zydowskiej interpretacjii tego slowa - kiedykolwiek mial miejsce.


Wolno ,a nawet zacheca sie nas , do watpienia w istnienie Boga a nie wolno nam watpic w to , ze srodkiem owadobojczym
ktory potrzebuje 24 godzin ,zeby osiagnac pelna moc a potem co najmniej 20 godzin wietrzenia naturalnego ,zeby zniknal z pomieszczenia dezynfekowanego nim ,ze takim wlasnie Zyklonem B zabijano tysice ludzi dziennie...

Wolno nam badac historie i wydarzenia ,ktore mialy miejsce tysiace lat temu.

Nie wolno nam badac czego co wydarzylo sie 50 lat temu jesli przeczy to oficjalnej mitologii.

Mamy wiecej zdjec UFO niz zdjec czy rysunkow komor gazowych.

Tak dlugo dopoki nie zobacze eksumacjii zorganizowanej w taki sam profesjonalny sposob, jak zrobili to HITLEROWCY ekshumujac zwloki pomordowanych polskich oficerow w Katyniu , zorganizowanej przez miedzynarodowa komisje w np.Jedwabnem -nie uwierze w zadne zmiany.

Jak to sie zaczelo?

Zaczelo sie calkiem niespodzianie.



Kilkanascie lat temu czytalem jakas historyczna ksiazke na temat II wojny swiatowej i "obozow zaglady".



Jedno ze zdjec w ksiazce przedstawialo "drzwi do komory gazowej".



Czytalem dalej ale cos mnie podswiadomie-uwieralo.Mimo tego ,ze nie mialem wtedy pojecia o istnieniu zadnych "rewizjonistow" bylo w tym zdjeciu cos co budzilo wewnetrzny protest.



To prawdopodobnie spowodowalo,ze po przeczytaniu kilkunastu stron wrocilem ponownie to tego co mnie zaintrygowalo.



Zdalem sobie sprawe z tego,ze jakikolwiek gaz ,ktory takie drzwi jak te przedstawione na zdjeciu mialy by utrzymac wewnatrz pomieszczenia musialby byc gesciejszy od betonu .







A to raczej nieprawdopodobne.



Z biegiem czasu przekonalem sie ,ze wiekszosc holo-argumentow jest tego samego gatunku ale wtedy bralem to jeszcze powaznie.



Pamietam ,ze nawet mnie,wychowanego i wytresowanego w holo-propagandzie cos musialo uderzyc w jednym ze zdjec jakie autor ksiazki zamieszczal.



Zdjecie,ktore widzicie na poczatku -to wlasnie zdjecie tych slynnych drzwi.
Po jakims czasie znalazlem kilka innych wersjii .Wszystkie jednakowo nieprawdopodobne.

Zeby zdac sobie sprawe z tego o czym mowie porownajcie ,prosze,drzwi od prawdziwej komory gazowej ,takiej w ktorej w USA traci sie skazanych na kare smierci ,z tym co pokutuje w holo-poprawnej wersji.










Podobnie niewiarygodne sa inne drzwi pokazywane naiwnym,na przyklad te z duza szyba posrodku.
Pamietam ,ze czytajac kiedys zeznania "naocznego swiadka' ta szyba byla w centrum zainteresowania.na pytanie jednego z prawnikow :"jak to sie stalo,ze nikt nie probowal wybic tego okna i uciekac ,swiadek odpowiedzial: "Po drugiej stronie drzwi stal SS man z pistoletem maszynowym gotowym zastrzelic kazdego,kto probowalby zblizyc sie do drzwi."
Absurd takich zeznan nie wymaga komentarza.
Ale takich absurdow mamy jeszcze setki.
Ale.. po kolei..

Tuesday, May 29, 2007

Z czym walczymy?

Od kilku lat ,zafascynowany latwoscia jaka daje internet w publikowaniu swoich pogladow ,bylem gosciem w kilku polskich forum.Niektore z nich okazywaly sie byc "polskie' tylko z nazwy.Po jakims czasie okazywalo sie ,ze 'polityczne niepoprawne wpisy' znikaly lub temat -niewygodny dla zarzadzajacyh strona -znikal.
Od dlugiego czasu myslalem o zalozeniu wlasnej strony ,ktora bedzie zamieszczac materialy wyszperane przeze mnie i dostarczone przez innych na tematy ,ktore -moim zdaniem- powinny byc dyskutowane jak najszerzej i bez prawnych zakazow i nakazow.
Do takich nalezy od dawna ta czesc historii XX wieku ,ktora dotyczy tzw.zaglady Zydow w czasie II wojny swiatowej.
Co prawda nie ma do tej pory ZADNYCH DOWODW ze taka "zaglada" nazwana dla celow propagandowych "Holocaustem" -istniala w rzeczywistosci ale uporczywe powtarzanie tych samych frazesow ,przy jednoczesnym blokowaniu innych opinii, bylo w stanie narzucic nam okreslony i przerazajaco waski i ograniczony sposob myslenia.

Bedac z natury idealista niepoprawnym bylem zawsze po stronie tych ,ktorym istniejace prawa kneblowaly usta.
Zgodnie z moim swiatopogladem nie moze istniec sytuacja,gdzie jedynym argumentem w dyskusjii bedzie brutalna sila i zamykanie adwersarza do kryminalu. To juz przerabialem w czasie mojego zycia w jednym z obozow sowieckiego (wtedy) Gulagu-prl.

Przerabialismy to w historii ludzkiej tyle razy ,ze czas wreszcie uwierzyc w to ,ze knut i palka to nie akcesoria badawcze.

Niestety -podobnie jak w historii innych wiekow-nasz nie jest wolny od tego chorego symptomu.
Byc moze kazda wladza ma to do siebie,ze nie lubi byc krytykowana i nawet ta tolerancyjna na poczatku nabiera po jakims czasie wstretu dziwnego do wolnosci slowa.
Po to jednak zostaly stworzone demokratyczne ramy kontroli aby totalitarne metody i zapedy zostaly -teoretycznie przynajmniej-pod kontrola spolecznstwa.
(John"Birdman" Bryant napisal ,ze "wtedy gdy rzad boi sie spoleczenstwa mamy do czynienia z demokracja.Tam gdzie spoleczenstwo boi sie rzady mamy do czynienia z dyktatura")

Pisze teoretycznie poniewaz nie moze byc mowy o zadnej demokracji i zadnej kontroli spoleczenstwa nad rzadzacymi,gdy jedna grupa osob ,kierowana wylacznym interesem danej drupy, ma ,na przyklad ,monopol ,na informacje.
Szczegolnie jesli ta grupa ma niejako wpisane we wlasna tradycje i religie tej grupy wyjatkowy status na ziemi i niebie.
Wtedy automatycznie kazde watpliwosci co do intencji tejze grupy staja sie swietokradcze i jako takie podawane swiatu przez usluzne srodki masowego oglupiania.
I dotyczy to kazdej -nie tylko holokaustycznej-dyktatury.
I nie ma zadnego znaczenia czy "mopolista" jest tutaj jeden z wydzialow "komitetu centralnego" czy wlasciciel gazety w wolnym-pozornie panstwie.

Jak to wyglada w praktyce widac najlepiej w podejsciu do historii wlasnie.
Nie chce juz mowic o tym ,ze ta historia,przepisywana od nowa, przypomina to przed czym ostrzegal George Orwell w "1984".
Historia o ,ktorej ja mowie i chce pisac- historia tzw.zaglady byla przepisywana od nowa tyle razy,ze gdyby nie tragiczne dla ludzkiej swiadomosci skutki tych manewrow cala heca warta by byla tylko naukowego opracowania " O dzialaniu zamordyzmu w badaniach historycznych" .

Poniewaz jednak w sposob nieodlaczny ta czesc manipulowania historia laczy sie z innym dzialaniami okreslonej grupy ludzi ,ktorzy tej historycznej manipulacjii uzywaja jako narzedzia kontroli i szantazu ,cala sprawa nabiera o wiele glebszego znaczenia.
Psychologowie wiedza doskonale jak doskonalym narzedziem w manipulowaniu jednostka jest poczucie winy.
Z takim mechanizmem mamy do czynienia szczegolnie wtedy gdy dotykamy tzw.zaglady Zydow w czasie II wojny swiatowej.

W pierwszym wpisie nie chce rozdrabniac tematu i potem napisze dokladnie o tym co spowodowalo powstanie tego holo-mechanizmu.

Nie mial on nic wspolnego z realna troska o tych ,ktorzy zgineli w okresie wojny ,o pamiec ofiar , a byl jedynie perfidnym narzedziem szantazu w osiagnieciu calkiem przyziemnych celow a mianowicie powstania panstwa zydowskiego:Izraela.
Bez tego poczucia winy wywolywanego w narodach swiata po II wojnie szanse na powstanie Izaela byly prawie zadne.
Anglia,pod kontrola ktorej byla owczesna Palestyna, byla przeciwna naplywowi Zydow na te tereny widzac w tym zagrozenie dla stabilnosci rejonu.
Obietnice skladane syjonistycznym dzialaczom byly niejasne i dwuznaczne .
Ale postawione w obliczu argumentu :"Nalezy sie nam nasze panstwo aby sytuacja w ktorej bedzie sie nas gotowac,cwiartowac,palic zywcem ,uzwac naszej skory na zyrandole a naszych wlosow na materace , skarpety itp " -panstwa zwycieskie po II wojnie nie mogly odmowic.
Tym bardziej,ze te same panstwa byly zadluzone po uszy w prywatnych bankach ,ktore pokrywaly koszty prowadzenia wojny za pomoca udzielanych rzadom -kredytow.
Ale o tym aspekcie-finasowych korzysci z wojny dla bankow napisze innym razem.


Biorac pod uwage ,ze wiekszosc srodkow masowego "razenia" czyli prasy byly juz wtedy w rekach zydowskich, nawalala propagandowa skutecznie popierala dzialania politykow syjonistycznych.
Prasa ksztaltowala opinie,umiejetnie podsycana paranoja i histeria, cenzurowanie wiadomosci mogacych mitowi holokaustycznemu zaszkodzic (przy jednoczesnym dawaniu do zrozumienia potencjalnym politykom,ze maja wieksze szanse na miekkie stolki jesli mit beda popierac-zrobily swoje.
Zabraklo wtedy mezow stanu ,ktorzy potrafili by przeciwstawic sie holo-dyktaturze.
Byc moze wtedy nie wygladalo to jeszcze tak tragicznie jak wyglada dzisiaj.
Zmeczone wojna panstwa marzyly o pokoju i szansie na normalne zycie.

To,ze ktos moze chciec ,w najbardziej cyniczny sposob, wykorzystac tak bolesne i tragiczne wydarzenia ,z dopiero co zakonczonej wojny -nie miescilo sie w glowach naiwnych lub latwowiernych politykow.
Innym-rownie cynicznym -bylo obojetne w co wierza byle efekt przy urnach wyborczych byl dla nich korzystny.
Skutki tej krotkowzrocznosci ponosimy do dzisiaj.
I -moim zdaniem-jesli nie zrobimy wszystkiego aby prawde- obiektywna i wolna od emocjii a oparta tylko na faktch- o tamtym czasie ustalic ponad wszelka watpliwosc ,skazani jestesmy na podazanie szlakiem ,ktory ktos inny dla nas wytyczyl ,szlakiem ktory wiedzie w prostej drodze do zniewolenia calych narodow.
Tych ,ktorzy bedas chcieli towarzyszyc w w poszukiwaniu tej prawdy-zapraszam.Tych,ktorzy watpia -zapraszam rowniez pod jednym warunkiem: ze ich argumenty beda konkretne a nie oparte na obelgach,insynuacjach i grozbach .
W nastepnych wpisach opowiem jak zaczela sie moja ,prywatna "wojna' z holomitem" i jak to sie stalo,ze zdalem sobie sprawe z tego ,ze od obalenia tego mitu zalezec moze cala nasza normalna ludzka przyszlosc jesli miala by byc ona spokojna i godna.

Jerzy

(przeniesiony do nowego forum)