Serce rosnie gdy to czytam. Mam nadzieje ,ze nie tylko moje.Nawet jesli odlicze 2% na wrogow ,pare procent na szabes-gojow i obojetnych to i tak pozostanie spora liczba tych ,ktorych to co tu sie pisze w jakis sposob -interesuje.Czyli-ziarno zostalo posiane i kiedys,nawet jesli nie od razu ,wyda polski plon.
Polecam nastepny "raport' naszego super jawnego agenta.
To tez godne podziwu:mieszka w Polsce,mowi to co czuje i nie boi sie tego podpisac.
"Nie istnieją w Polsce silne media narodowe. Patriotyczne ugrupowania narodowe nie pojawiają się w publicznych mediach, przez co nie funkcjonują w społecznej świadomości. Niewielka ilość tytułów prasowych o małym nakładzie i o zabarwieniu narodowym ma znaczenie marginalne na rynku prasowym. Jest niezauważalna pośród prymitywnych, wulgarnych już często od strony tytułowej prasowych śmieci. W minimalnym zakresie, jeśli chodzi o dostęp i zasięg wśród czytelników, medialne braki nadrabia Internet na niezależnych stronach narodowych. Dobrze, że istnieje, choć taka, skromna możliwość wymiany poglądów. Niezależne strony internetowe pełnią jednak rolę raczej wentyla bezpieczeństwa, przez który obniżamy ciśnienie niezadowolenia i oburzenia z powodu niszczenia każdej normalności i naszej Ojczyzny. Internet, z racji swojej specyfiki nigdy nie będzie pełnił roli powszechnej, niezależnej narodowej trybuny.
Wszelka antypolska żydowsko-lewacko-liberalna hołota ma dziś w Polsce do dyspozycji wszystkie media, a ludzi myślących katolicko i narodowo obowiązuje zasada „morda w kubeł”.
Jedyny okres wolności po 1939 r., który był odczuwalny niemal fizycznie - nasze płuca jakby pełniej oddychały - to czas 16-tu miesięcy istnienia „Solidarności”. Choć był wtedy w Polsce i komunistyczny żydowski rząd i żydowskiego socjalizmu strzegła radziecka Armia Czerwona, to duch Polski i Polaków był wolny. Była w tym też jakaś zasługa 10-ciu lat (1970 - 80) rządów ekipy
E. Gierka - komunistów, których sumienia nie mogą być czyste, ale komunistów polskich, to jednak różnica. Byliśmy, jako społeczeństwo solidarnie razem i mieliśmy poczucie siły katolickiego Narodu. Wolność ducha, mimo biedy i zmęczenia komunizmem, przywracała nam siły.
Dziś radzieckiej armii już nie ma na polskiej ziemi, ale żydowska władza w polityce, w gospodarce, w mediach panoszy się nadal i jakby ze zwiększającym się impetem. Medialną pałą grzmoci nasze umysły każdego dnia. Nie potrzebne są dziś wrogie armie, zagony jawnej i tajnej policji, żeby odebrać Narodowi wolność, niszczyć GO, okradać i prowadzić w ślepą uliczkę kulturowego i gospodarczego żydowskiego liberalizmu. Wystarczy codzienna dawka trucizny w liberalnych środkach „musowego przykazu” i nawet wykształcony człowiek idiocieje i idzie łagodnie jak owca na rzeź.
My myślący katolicko i narodowo nie mamy własnych wielkich mediów. Wyjątkiem jest katolickie Radio Maryja - dla żydowskich mediów niedościgły etyczny wzorzec. O mury tej rozgłośni rozbijają się wściekle antypolskie żydowskie i filosemickie łby różnych Michników.
Rządzące Polską żydostwo dokładnie zadbało, żeby nie powstała po 1989 r. klasa średnia, która mogłaby wesprzeć swoim kapitałem media i partie narodowe, patriotyczne, katolickie. Klasa średnia niszczona jest dziś również przez te same siły na Zachodzie i z tych samych, co u nas powodów. Próbujmy się jednak organizować, niech każdy znajdzie kilka osób podobnie myślących, a każda z nich znów następnych kilka itd.
Zagraża nam likwidacja państwa, jeśli przyjmiemy euro i jakąś unijną konstytucję. Dla Polski, ze względu na Jej słabość nie tylko gospodarczą, ale także w każdej innej sferze, likwidacja państwa jest bardziej prawdopodobna i bardziej niebezpieczna niż dla Francji, czy Niemiec. Czy znów będziemy czekać 150 lat, aż nasi wrogowie osłabią się wzajemnie i jeszcze w prezencie dla nas usuną z naszej Ojczyzny żydo-lewactwo? W dawnych zaborach istniał przynajmniej polski kapitał ziemi i jakiś finansowy, a dziś tracimy kolejno wszystkie składniki kapitału narodowego. W takich warunkach nawet polska kultura może być zbyt słabym czynnikiem zachowującym żywą tkankę Narodu. A ze względu na katolicki charakter naszej kultury, wyrażający się szacunkiem dla człowieka, jest ona szczególnie osłabiana i niszczona przez żydostwo od 1944 r.
„Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek” - pisał C.K. Norwid - pamiętajmy o tym zawsze.
Czy to są poglądy antysemickie? Nie, choć żydowskie media tak by je sklasyfikowały. Jesteśmy Narodem bardziej antyniemieckim - i ma to swoje oczywiste uzasadnienie, mamy pamięć historii, antyrosyjskim - krwawo tłumione powstania w zaborze, inspirowane przez europejską żydo-masonerię - o czym wie niewielu, a dziś brak rozeznania i rozsądku politycznego kształtuje nasz stosunek do słowiańskiej, odradzającej się w chrześcijaństwie narodowej Rosji. Ma tu niestety swój udział i Radio Maryja, i Nasz Dziennik zamieszczające komentarze niechętnych Rosji prof. J. Szaniawskiego (apologety USA) i dr M. Ryby. Nie jesteśmy natomiast antysemitami i dziwić się trzeba tylko - dlaczego? Żydzi od wieków są przecież naszym wrogiem wewnętrznym - jest to udokumentowana prawda historyczna. Wystarczy przypomnieć rok 1944 i instalowanie w Polsce żydowskiego sytemu komunistycznego. Ten system i jego żydowska władza ponoszą odpowiedzialność za wymordowanie w latach 1945-56 600 tysięcy Polaków. W 2004 r. medialna żydowska propaganda wepchnęła Polaków do socjalistycznej unii i jak ZSRR totalitarnej, żeby nie mogli rozwijać się samodzielnie gospodarczo i żeby rozbić struktury państwa narodowego Polaków. A tam, gdzie struktury te słabną, Żydzi jako jedyna zorganizowana nacja i wyznająca specyficzną, bo niestety szowinistyczną religię, pasożytują bez ograniczeń.
Prawie nigdy nie integrują się z narodem, pośród którego żyją. Dbają wyłącznie o interesy własnej nacji, skłonni do kolaboracji z wrogami zamieszkiwanych państw w zamian za spodziewane profity. Żydzi zawsze wnoszą element destrukcyjny w narodowe struktury państwa. Świadczą o tym wszystkie historie państw ich pobytu, od starożytnego Egiptu poczynając, a kończąc na USA, w którym Żydzi zdobyli decydujący głos w kulturze, gospodarce i polityce, więc i w polityce światowej. Każdy przejaw obrony i sprzeciwu obywateli amerykańskich przeciw zawłaszczeniu wszystkich sfer funkcjonowania państwa przez 2,3% mniejszość żydowską w USA jest traktowany jako przejaw nienawiści rasowej wobec nich i zwalczany. Budowa demokratycznego społeczeństwa amerykańskiego jest już tylko mitem, skończyła się w latach 1950-tych. Najpotężniejsze państwo świata ma dziś największe na świecie długi i prawie samych wrogów. Zadłużone jest w swoim Banku Centralnym (Systemie Rezerw Federalnych), który jest żydowskim bankiem prywatnym. Płacący podatki obywatele amerykańscy opłacają się lichwiarzom, którzy opanowali ich kraj. Nie chciał się z tym pogodzić, jako obywatel, katolik i prezydent, J.F. Kennedy zamordowany w 1963 r.
Nie znajdziemy dziś w polskojęzycznych mediach negatywnej oceny naszej antyniemieckości, a zwłaszcza antyrosyjskości, którą, w swoim interesie, chce nam koniecznie zaszczepić liberalne żydo-lewactwo. Uczucie niechęci, czy dystansu do nacji, które były, czy są wobec nas wrogie jest przecież uzasadnione. Wmawiają nam natomiast rasową nienawiść do Żydów - antysemityzm. Ale przecież to nie my niszczymy żydowskie pomniki i symbole ich religii w naszej Ojczyźnie, to Żydzi dewastują pomniki Polaków i kpią w mediach z naszej wiary. To dzieje się w kraju, w którym oni są niewielką mniejszością, w kraju, który 600 lat temu dał im schronienie przed kolejnym pogromem Żydów w Europie, w kraju, w którym Polacy oddawali własne życie za życie Żydów ukrywając ich w czasie niemieckiej okupacji. Nie uczmy się jednak od nich okazywania wdzięczności i nie oczekujmy jej.
Obrony narodowych interesów, narodowego majątku, kultury, wiary, moralności, etyki, suwerenności gospodarczej i politycznej państwa, godności Narodu nie wolno utożsamiać z rasową nienawiścią. A właśnie do tego chciałoby w Polsce doprowadzić Żydostwo oskarżające swoim medialnym wrzaskiem nas Polaków o antysemityzm. Chcieliby w ten sposób nas ubezwłasnowolnić, uniemożliwić nam najmniejszy nawet odruch obrony, do którego mamy prawo. Więcej, mamy obowiązek obrony Ojczyzny i wszystkich naszych wartości - i nie jest to ani ksenofobia, ani szowinizm, ani nawet nacjonalizm. Jest to przecież tylko obrona przed wewnętrznym wrogiem niszczącym każdą sferę bytu państwowego i narodowego - i jest to dziś nasza polska życiowa konieczność.
Prawie wszystkie media w Polsce są wściekle antypolskie, antykatolickie i antynarodowe, bo są zdominowane przez liberalne żydo-lewactwo. W Polsce władza musi należeć do większości, do prawowitych przedstawicieli polskiego Narodu i musimy ją odzyskać, inaczej zginiemy, zniszczy nas programowo realizowana nędza Polaków, roztopimy się w żydo-masońskiej unii.
Nie może się udać budowa „społeczeństwa otwartego”, otwartego na kolejne po komunizmie oszustwo żydowskich ideologii - liberalizmu i globalizacji mających umożliwić rozkradanie majątku Narodów.
„Polska Moherowych Beretów”, to nasza rodzinna, katolicka, narodowa Ojczyzna. Na „Polskę w myckach” zgody nie będzie nigdy.
Polskojęzyczne media bezkarnie kpią z naszej wiary, narodowej godności, zafałszowują naszą historię. Przoduje w tym procederze Gazeta Wyborcza i TOK FM. Media te czynią ogromne wysiłki, żeby w nas, katolikach, Polakach wzbudzić nienawiść rasową do ich własnej nacji, do Żydów - czyż nie jest to perfidny, przewrotny, zakamuflowany antysemityzm? Czy nie powinno się zakazać im działalności za podstępne inicjowanie właśnie antysemityzmu. Ich działania wymierzone przeciw nam uderzają również w uczciwych, pro polsko nastawionych Żydów - a chcę wierzyć, że tacy też zamieszkują Polskę.
„Kto zabije Benedykta XVI?” - takie tytuły miały publikacje w mediach w Polsce przed wizytą Papieża w Turcji. Zostawiam ocenie P.T. Czytelników, czy były to media antysemickie, czy antykatolickie i antypolskie?
Skąd taka postawa u tych mediów? Żydowskie media nie posługują się prawdą obiektywną w sensie matematycznym, nie powiem katolickim. Dla nich prawda jest zmienna, zależna od tego, czy im służy, czy nie. Prawdą może być też kłamstwo, jeśli jest dobre dla Żydów. Jest to zgodne z prawie dwu tysiącletnią, ukształtowaną przez judaizm rabiniczny mentalnością żydowską, która z tego punktu widzenia całkowicie wyklucza dialog z Żydami. Niemożliwe jest, bowiem ustalenie jakiejkolwiek wspólnej, równoprawnej płaszczyzny budowy porozumienia. Ale czy warto zajmować się moralnym i historycznym usprawiedliwianiem żydowskiej mentalności?
Musimy sobie uświadomić bezwzględną konieczność marginalizacji, bądź likwidacji mediów polskojęzycznych oraz konieczność przywrócenia Narodowi i całkowitego odżydzenia mediów publicznych. Proces marginalizacji mediów antypolskich można zrealizować przy pomocy systemu podatkowego, a więc prawie dokładnie w taki sposób, w jaki żydowskie rządy w Polsce zniszczyły po 1989 r. nasz majątek produkcyjny. Droga prawna będzie mało wydajna. Stosując odpowiednie preferencje podatkowe należy koniecznie rozpocząć proces tworzenia mediów narodowych, patriotycznych, katolickich i pro państwowych. Wrzaski protestu żydowskich mediów należy zlekceważyć gwarantując im, co najwyżej udziały na tym rynku odpowiednie do wielkości tej mniejszości w Polsce, a więc maksymalnie do ok. 2%. Jeżeli ludowo-narodowa część rządzącej koalicji, Samoobrona i LPR nie podejmie nawet próby takich działań w ciągu najbliższych 3 lat obecnej kadencji sejmu, to następna taka okazja może zdarzyć się nie prędko.
Dariusz Kosiur
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment