Monday, October 15, 2007

Obluda S.Michalkiewicza

W momencie gdy zdalem sobie sprawe z tego ,ze zdjecie jakie widza zagladajacy do strony p.Michalkiewicza nie jest tak... zupelnie jego zdjeciem ,rozbawiony tym przykladem na manipulacje ,manipulacje na takim idiotycznym przykladzie i przez kogos kto mieni sie byc "zlotoustym i miodoplynnym" ,napisalem zartobliwy artykulik pt. "Dwaj malarze".



Naturalnie podrzucilem go do forum panamichalkiewiczowego ,bo z mojego punktu widzenia TAKIE niepowazne zagrywki nie pasuja do wizerunku jaki "MISTRZ" sobie wyrabia.
Jesli ktos klamie nawet na tym poziomie to co mowic o reszcie.

Poniewaz moge tam od czasu do czasu zagladnac ,przez ciekawosc chcialem sprawdzic ile osob obejrzalo komedie pt."Dwie twarze mistrza".

Znikajace twarze

I tu mala niespodzianka: tytul wpisu zostal,jeden symboliczny komentarz ..tylko nie wiadomo do czego bo zniknela cala tresc.
Po co zostawiac okladke tylko?
Nie wiem.
Ale wiem ,ze zydowscy cenzorzy na stronie p.Michalkiewicza postepuja zgodnie ze swoja logika ,ktorej nie nam ,gojom glupim, probowac zrozumiec.

A skoro mowimy o gojach..
Jeden z nich (i chyba nie taki glupi bo byl biskupem) ,Ignacy Krasicki, powiedzial kiedys :"Prawdziwa cnota krytyk sie nie boi".

Ale tego akurat chyba nie ma w tym "Podreczniku Prowadzenia Rozmowy Madrej" z jakiego ,od czasu do czasu, czerpie pelna chochla nasz "Mistrz".
Bez Malgorzaty...

Jerzy