Monday, October 29, 2007

O tym trzeba wiedziec- i pomyslec

Białe plamy polskiej rzeczywistości - cd.

BEZROBOCIE: GRA LICZBAMI

Od pewnego czasu słyszymy radosne informacje o spadku bezrobocia w Polsce. Co prawda, ludzie myślący przestrzegają przed pochopnymi wnioskami, podając że spadek bezrobocia jest związany z masową emigracją Polaków za granicę. Ale tak naprawdę nikt nie porusza tego wątku. Natomiast polskojęzyczne mas-media ciągle zachwalają możliwość pracy na obczyźnie.

W tej sytuacji należy troszeczkę przeanalizować temat. Jak podaje prasa, oficjalnie w samej tylko Wielkiej Brytanii pracuje ponad 1 000 000 (jeden milion) Polaków, inne źródła podają, ze prawie 2 miliony. Co to znaczy?

Po pierwsze: milion pracowników otrzymujących najniższą, z reguły, stawkę wynagrodzenia tj. około 1.000 funtów daje miliard dodatkowych funtów w obrocie na rynku angielskim. Koszty utrzymania, usługi, jedzenie powodują, że z tego miliarda w Anglii pozostaje od 60 do 80 proc. tj. do 800 milionów funtów. Dodatkowo budżet Polski pozbawiony jest podatku od tych pracowników. Pragnę ponadto zwrócić uwagę, że zupełnie nie poddaje analizie kosztów utrzymywania rodziny w Polsce i wszelkich związanych z tym problemów.

Po drugie: wynagrodzenie pracownika stanowi ok. 10 - 20 proc. wartości wykonanej przez niego pracy. W związku z faktem, powszechnie znanym, że Polacy wykonują najniżej kwalifikowana prace, można spokojnie przyjąć, iż ich wynagrodzenie to tylko 10 proc. wartości pracy.

Przekładając to "z polskiego na nasze" zyskujemy świadomość, że w Anglii zostaje 1.000.000 (pracujących) x 9.000funtów (wartość pracy) = 9.000.000.000 funtów miesięcznie, a wiec 108 miliardów funtów rocznie (pomnożone przez 5,60 zł za funta daje wartość w pawie 605 miliardów w złotówkach.

Po trzecie: dodając do tych sum, wartość pracy wykonywanej przez Polaków pracujących w Holandii, Niemczech, Włoszech, Grecji itd, możemy spokojnie podwoić kwotę, a wiec otrzymamy ponad 1,2 biliona złotych zubażających każdego roku Skarb Państwa wskutek działalności naszych politykierów.

Wracając do początku. Po to właśnie niejaki Balcerowicz, Lewandowski i inni sprzedawali polskie zakłady przemysłowe, aby zasilić potencjał ekonomiczny reszty Europy. Dokładnie to samo, co uzyskał Hitler poprzez aneksję Austrii i Czechosłowacji w latach 1938 -1939. Po to sprzedano polskie cementownie Niemcom, aby później kupować cement od nich pod budowę autostrad. Po to sprzedano stocznie pod pretekstem prywatyzacji aby teraz polski stoczniowiec szukał pracy w stoczniach Niemiec, Szwecji czy Norwegii.

Tak wiec, ciągle słyszymy o dotacjach jakie rzekomo otrzymujemy z Unii Europejskiej ale nikt nie policzył ile musieliśmy i musimy płacić Unii. Przez 50 lat płaciliśmy haracz Rosji (i płacimy do dzisiaj, vide: ropa i gaz) ale od 17 lat dodatkowo płacimy zachodowi. Stąd ta zapaść nauki, szkolnictwa i służby zdrowia. W stanie wojennym wydawaliśmy na służbę zdrowia 10,5 proc. PKB, obecnie tylko 4 proc. PKB. I co? Cisza! Nie ma problemu! Religa wprowadza dodatkowy podatek pod pretekstem ubezpieczenia komunalnego samochodów.

Politykierzy sejmowi zajmują się łapówkarstwem lekarzy, a nie ucieczką pieniędzy z Polski. Podobnie działają służby specjalne przeprowadzając akcje prowokacyjne dla 3 kg karkówki, a jednocześnie pozwalając na ucieczkę setek milionów złotych innymi kanałami, np. wskutek zakupu złomu bojowego z Izraela czy USA.

dr Jerzy Jaśkowski
Franciszkański Ruch Ekologiczny, Charytatywny i Historyczny, Gdańsk
(29.09.2007)

No comments: