Wednesday, August 15, 2007

"Pamietnik malkontenta"

Dedykuje go mojemu przyjacielowi serdecznemu Leszkowi Z. j jego zonie Elzbiecie,za to ,ze wierza w to ,ze moge jeszcze cos nowego napisac.


Pamietniki sa zawsze
w duzym powazniu
Ale nie wiem czy dzisiaj
czytelnik pamieta
moje wlasne dzielo :
"Z zycia malkontenta"

Prasa bije na alarm,
ze wszedzie rozkopy
Niejeden dziennikarz
na ekranie placze...
A mnie to nie rusza,
bo mnie ciagle malo..
Ja bym chcial w Jedwabnem
widziec te spychacze...

Bracia-stachanowcy
kopia wielkie doly
Pot oczy zalewa,
pod oczami since...
Bez snu i odpoczynku
od drzwi TEJ stodoly
Jedziemy spychaczem do pracy..
W Brzezince...

Potem snu pare godzin
by znow ,o poranku,
zerwac sie do czynu...
I kopac...
W Majdanku...

Po miesiacu pracy,
jak zawsze gotowy
Tym samym spychaczem
zepchnac za granice

Tych KTORYCH NIE ZNALAZLEM
na placu budowy...

A ilu znalazlem?
Poczekajcie...
Licze:
Jeden...jeden..jeden.. "

14.08.2007

No comments: