"Chachul" raz jeszcze
Jednym z moich "towarzyszy walki' z judeo-faszyzmme w forum St.Michalkiewicza byl "Chachul".Mniej agresywny niz ja ale dokladny i rzeczowy.Byl niezbedny wtedy gdy cenzorzy p.Michalkiewicza i ich syjonistyczni goscie zdolali od czasu do czasu wyprowadzic mnie z rownowagi.
Dobra wiadomość.
Brytyjski dziennik "The Guardian" /19.10.2006/
opublikował artykuł renomowanego historyka Timothy’a Gartona Asha /brytyjskiego/, odznaczonego wieloma nagrodami /także polskim Order of Merit from Poland/.
/tłumaczę fragmentarycznie/:
…”Nikt nie może wymusić przez ustawy prawdę o holokauście. O ile w ogóle może być ustalona prawda historyczna, to jedynie musi być stwierdzona przez niczym nieskrępowane badania. Przez historyków, którzy sprzeczają się miedzy sobą o fakty i dowody, testują te dowody i wolno im podnosić w wątpliwość twierdzenia innych.
Przy tym nie muszą oni obawiać się oskarżeń i prześladowań.
My żądamy od muzułmanów, aby znosili cierpliwie obrażające ich tabu, ale z drugiej strony czy akceptowaliby Żydzi, że komuś wolno swobodnie sprzeczać się o holokaust?
My powinniśmy zlikwidować wszystkie tabu, które są obwarowane w naszych kodeksach karnych. Kraje europejskie, które mają takie ustawy, powinni nie tylko od swych bluźnierczych ustaw odstąpić, lecz także skasować swoje ustawy zakazujące negacje holokaustu.
Jeśli to nie nastąpi, nie mamy prawa zaprzeczyć zarzutom, że w tej ocenie stosujemy podwójne miary.
Bez procesu za i przeciw, do którego należy także ekstremalne zaprzeczanie holokaustu, nie stwierdzimy definitywnie, które fakty są wystarczająco pewne, aby przetrwały przyszłe czasy.
Jeśli dzisiaj bronimy w naszych krajach wolności myśli, a inne kraje, w których ta wolność jest zakazana, wtedy musimy domagać się zwolnienia z austriackiego więzienia – Davida Irvinga.
Tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi zarżnąć nasze najświętsze krowy, możemy jako wiarygodni domagać się tego samego od muzułmanów, Turcji i innych.
Teraz jest czas, aby nie tworzyć nowe tabu, lecz aby je burzyć.
My musimy wreszcie uczynić to, co nauczamy innych głosząc im kazanie. ”…
Gdy rok temu przeglądałem jego pracę „ Free World: America, Europe, and the Surprising Future of the West”, gdzieś tam we mnie, w głębi uporczywie przebijała się myśl:
pracowity hipokryta, obsypany nagrodami…….
Ten powyższy jego oficjalny tekst opublikowany w zeszłym miesiącu w lewicowo-liberalnym dzienniku spowodował u mnie refleksję, że i poprawni historycy mają coś, co my ludzie wierzący nazywamy – sumieniem. A ponadto – uczciwość.
Najwyższy czas.
Inny przykład powiązany z tym tematem.
W kilka dni po wtrąceniu do więzienia jednego z najbardziej znanych na świecie historyków przez „niezawisły” sąd austriacki – Davida Irvinga, kanclerz tego kraju Wolfgang Schuessel, w związku ze słusznym jak zwykle
oburzeniem postępowych krajów europejskich na łamanie praw człowieka w Rosji, a szczególnie wolności myśli, oskarżycielskim palcem wskazując Putina pouczał, /cytuję/: …”Demokracja i prawa człowieka są bardzo ważne dla Rosji i jej mieszkańców”…
Hipokryzja i urągowisko godne biblijnych faryzeuszów.
A właściwie nie powinienem się dziwić. Jest to typowa nowomowa dla wielu współczesnych polityków. Sposób zachowania też. A nasz pan magister inny?
Do tematu.
Te słowa brytyjskiego renomowanego historyka zapewne będą zachęcać innych.
Tylko dręczy mnie jedno pytanie:
Jak my sobie wtedy poradzimy bez naszego ministerstwa prawdy?
Skąd ja będę wiedział, co jest tą słuszną historią, tą naprawdę prawdziwą?
Eeee, poradzę jakoś sobie. Będę kupować „Wyborczą”, albo „Zeszyty oświęcimskie”. Na nich będę mógł polegać, jak zawsze. "
Chachul
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment