Monday, July 30, 2007

Holo-karuzela zatoczyla pelny krag...

Kilka lat temu pisalem w ironia o wspomnieniach dziewczynki -wilczycy ,ktore po ucieczce z Oswiecimia zostala przygarnieta przez stado wilkow.
Reszty nie opowiadam ,bo nie jest moim zamiarem ublizac Czytelnikowi,sugerujac mu ,ze jest imbecylem ,ktory w to moze uwierzyc..

...Z braku swiadkow i wilk dobry...




Teraz ta samo Defoneseca wrocila z ksiazka"Moje wspomnienia z holokaustu".
Te same brednie,te same wilki ,to samo holo-wycie ...

Nawet zdjecie, prezentowane jako wspolczesne pochodzi sprzed kilku lat,z okresu gdy Misha ciagala po sadach swoich wspolnikow,publicystow, bo twierdzila ,ze ja wykiwali przy podziale lupow.
Hieny sie gryza...
A kon sie smieje ...

No comments: