Tuesday, June 26, 2007

Apel w obronie dr.Ratajczaka cz.2

Zgodnie z obietnica dana sobie i innym Polakom zadzwonilem kilka minut temu do Opola.
Zgodnie z moimi oczekiwaniami pytanie jakie zadalem: "Kto podpisal sie -imiennie -pod decyzja wyrzucenia z pracy dr.Dariusza Ratajczaka wywolalo odrobine konfuzjii.
Pani z sekretariatu rektora powiedziala mi ,ze na takie pytanie moze odpowiedziec jedynie dzial kadr.
Nie zrazony pozwolilem sobie zauwazyc ,ze dzial kadr wystawia -owszem-odpowiednie dokumenty ale decyzja o wyrzuceniu z pracy pracownika naukowego musiala chyba zapasc troche wyzej.
Poszlismy na kompromis i pozwolilem sie odeslac do Instytutu Historii czyli miejsca gdzie dr.Ratajczak byl zatrudniony niejako -bezposrednio.

Bardzo sympatyczna pani Janina Sys byla bezradna.Poniewaz ona tez zasugerowala dzial kadr postawilem wszystko na jeden numer ..i zadzwonilem do kadr.
Znowu niewypal.
Pani Bozena Pytel-Mielnik,kierowniczka w/w wydzialu nie pomogla mi w rozwiazaniu zagadki.
Okazalo sie ,ze na TAKIE pytania odpowiedzi moze udzielic jedynie biuro rektora lub-rzecznik prasowy pani dr.BERLINSKA.
Opolski numer dr.Berlinskiej nie odpowiadal...Berlinskiego -nie znam..
Sprobowalem w takim razie opolskiego numeru rektoratu-raz jeszcze.
Okazalo sie ,w trakcie powtornej przyjacielskiej rozmowy ,ze w czasie pierwszej wymiany ciosow..przepraszam-zdan doszlo do smiesznego nieporozumienia.
Pan rektor prof.Stanislaw Nicieja jest w Opolu i bedzie osiagalny wczesniej niz we wrzesniu.
Widocznie moje roztargnienie nie pozwolilo mi zarejstrowac tej informacji za pierwszym razem i odnioslem wrazenie ,ze pani z sekretariatu rektora powiedziala mi ,ze "Pan rektor jest na wakacjach i bedzie z powrotem we wrzesniu".
Ulga ogromna.
Okazalao sie ,ze mam szczescie.Pan prof.Nicieja jest co prawda na posiedzeniu-ale jest i bedzie rowniez jutro.
W zwiazku z tym-mam szanse.
Naturalnie o wynikach mojej ankiety:"Kto jest odpowiedzialny za rugowanie POLSKICH NAUKOWCOW Z POLSKIEGO (?) UNIWERSYTETU " poinformuje na biezaco.

A na zakonczenie mala dygresja:
Tym wszystkim ,krotko-wzrocznym ,ktorym wydaje sie ,,ze istniejacy stan bedzie trwal wiecznie pozwole sobie przypomniec ,ze nic nie trwa wiecznie.
A zgodnie ze slowami Milosza:"Poeta pamieta" ,i predzej czy pozniej ktos zada tym krotkowidzom to samo pytanie.Za rok,za dwa za dwadziescia.Ale zada...

I ,ze postepowanie niegodne-takim wlasnie-niegodnym -pozostanie.
Jesli prof.X,Y,Z. ugina sie pod taka a nie inna presja to ON i tylko On jest za te decyzje odpowiedzialny.

Ale jesli skutki tej decyzji sa-w swietle normalnej ludzkiej uczciwosci -podle,to bez wzgledu na to jakiego arsenalu samo-oszukiwania sie uzyl klamca-efekt jest ten sam: podlosc to podlosc,biale jest biale,2+2 =4.
W sytuacjii doktora Ratajczaka dochodzi jeszcze jeden haniebny szczegol: wiadomo przeciez ,ze powodem wyrzucenia go z pracy byla jego -delikatna przeciez "holo-nieprawommyslnosc"
Jesli decyzje o wyrzuceniu go z pracy podjal jego przelozony -tez Polak-to hanba urasta do kwadratu.Bo do podlosci dolacza sie serwilizm,sluzalczosc i dyspozycyjnosc wobec zaborcy.

A jesli decyzje taka podjal Zyd ,pod polskim nazwiskiem, wtedy sprawa nabiera jeszcze bardziej podlego wymiaru.

Kim ,w takim razie jest Pan,panie rektorze?

Jak dlugo jeszcze bedziemy tolerowac TAKA sytuacje we wlasnym kraju?
Jesli chcecie zapytac o to jego MAGNIFICENCJE pana rektora,prof.Stanislawa NICIEJE dzwoncie pod numer :
77 (Opole) 54 15 903.
Chyba to jeszcze nam wolno?

No comments: