Thursday, November 1, 2007

Miejsca zbrodni czy zbrodniarze. W czym rzecz?

Nasz Dziennik przytoczyl pare zdan prezesa IPN
Janusza Kurtyki. Dziele sie w zwiazku z tym moimi krotkimi refleksjami.


Calosc:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20071031&id=po41.txt
"IPN chce przywrócic pamiec o dawnych katowniach ubeckich

Mieszkaja nad katowniami

Instytut Pamieci Narodowej rozpoczyna realizacjê
ogólnopolskiego programu naukowo-edukacyjnego,
którego celem jest udokumentowanie sladów
zbrodni komunistycznego aparatu represji
dokonywanych w latach 1944-1956. Program
"Sladami zbrodni" adresowany jest do wszystkich
zainteresowanych zachowaniem i poszerzeniem
wiedzy z zakresu najnowszej historii Polski.

- W ramach tego projektu chcemy zidentyfikowac i
odszukac wszystkie miejsca kazni i zbrodni
popelnionych przez komunistów na Polakach. Nawet
pracownicy IPN byli zaskoczeni, ze tak duzo tych
obiektów ocalalo. Wiele z nich uzytkowanych jest
w sposób uragajacy pamiêci pomordowanych.
Mieszcza siê one czêsto w ramach zabudowy
mieszkalnej i urzêdów pañstwowych - mówil
wczoraj prezes IPN Janusz Kurtyka. - Oczywiscie
nie byloby w tym nic zlego, gdyby nie to, iz
pamiêc o tym, ze dany budynek byl miejscem
kazni, zupelnie w wielu przypadkach zaniknêla - dodal."



Bardzo ladnie ze Janusz Kurtyka, prezes IPN
zainteresowal sie miejscami kazni i katowniami
UB. Tak, jest ich wiele, szokujaco wiele. "Nawet
pracownicy IPN byli zaskoczeni..." -
znamienne!? Czy jednak p.Kurtyka wraz
pracownikami IPN sa zaskoczeni tym, ze wszystkie
panstwa objete zydo-sowiecka rewolucja znana pod
mianem bolszewickiej, a po II W.S. wszystkie
panstwa sprzedane przez Aliantow tworowi tej
rewolocji pod nazwa ZSRR sa miejscami kazni
najlepszego biologicznego elementu tych panstw siegajaca liczby 200 milionow.

Caly aparat znany poczatkowo jako bolszewicki,
potem jako bloku ZSRR w koncu uznany jako
"komunistyczny" i zbrodniczy kiedy jego funkcja
wyczerpala sie i zostal rozwiazany a moze raczej
zmodyfikowany w swojej organizacji przez te same sily ktore go stworzyly.

Upamietnienie miejsc kazni i masowych mordow na
terenia Polski jest wazne dla historii lecz
skwitowanie tej sprawy jako miejsc "zbrodni
komunistycznego aparatu represji dokonywanych w
latach 1944- 1956 bez historycznego podkladu
faktow stanowiacych o genezie i struktorze tego
"komunistycznego aparatu" bedzie raczej bardziej
zamazywaniem historii niz jej udokumentowaniem
biorac pod uwage aktualna "poprawnosc polityczna".

Obiecujaco brzmi zdanie; "Instytut Pamieci
Narodowej rozpoczyna realizacjê ogólnopolskiego
programu naukowo-edukacyjnego, którego celem jest
udokumentowanie sladów zbrodni komunistycznego
aparatu represji dokonywanych w latach
1944-1956." Obiecujaco ale tylko w czesci
poniewaz zbrodnie przeciwko Narodowi, te krwawe i
bezkrwawe nie zakonczyly sie z rokiem 1956.
Obiecujaco ale nierealnie poniewaz nie wierze
zeby ten "ogolnopolski program
naukowo-edukacyjny" obejmowal historyczy podklad
faktow stanowiacych o genezie i struktorze tego
komunistycznego aparatu. Zbyt wielu naukowcow nie
obciazonych "poprawnoscia polityczna" trafiloby
do wiezienia za "antysemityzm". "brak
tolerancji", "ksenofobie", "podjudzanie do
wasni", "rasizm", "szowinizm" i brak
elementow "nowej ewangelizacji". Jesli do tego
dodac aktualne globalistyczne sily majace zwiazek
z kreacja i rozmontowaniem "Imperium Zla" z poza
zydowskich organizacji to tym bardziej ten
zapowiadany program moze byc tylko farsa w
obecnej rzeczywistosci nie tylko w Polsce.

Minelo juz prawie 3/4 wieku. Miejsca moga byc
zaznaczone ale organizatorzy tych zbrodni,
wykonawcy, pomocnicy, naganiacze, kooperanci albo
umarli smiercia naturalna, opuscili Polske i
czuja sie bezpieczni za granica i nawet na
terenie Polski i pozostaja niezaznaczeni. Sa
dobrze uwlaszczeni cudzym mieniem lacznie ze swoimi potomkami.
Miejsca kazni bez powiedzenia imiennie kto nimi
kierowal, kto w nich urzedowal, kto w nich
wykonywal polecenia i czyje polecenia pozostaja
tylko miejscem jakiejs abstrakcji. Abstrakcji bo
do tego teraz sprowadza sie pojecie
"komunistyczny totalitaryzm" ktory juz teraz
mozna krytykowac ale nikt nie wazy sie w masowych
mediach i rzadowych instytucjach wyjawic nazwisk,
stanowisk, stopni wojskowych czy milicyjnych,
pozycji administracyjnych i operacyjnych nie
mowiac juz o zyciorysach czy rodowodach lych
ludzi. Te wszystkie rzeczy istnieja do teraz.
Czesc z nich napewno jest juz zniszczona ale
mozna nawet dojsc do tego kto je zniszczyl. Nie
sadze zeby IPN nie mial dostepu do tych danych.
Sadze raczej ze IPN nie chce miec do nich
dostepu. Gdyby chcial mialby nawet listy bojowek
ZOMO-skich lacznie z ich operacyjnymi dowodcami
nie mowiac juz o funkcjonariuszach NKWD, UB, i
pozniejszych wcielen tego samego aparatu.

Zycze zatem sukcesow p.Januszowi Kurtyce jako
prezesowi IPN. Sadze jednak ze jego sukcesy sa i
beda sukcesami nie polskiej racji stanu sadzac po
doswiadczeniach wieloletniej dzialalnosci IPN.

Sadze, ze moze byc pomocnym zapoznanie sie z
przetlumaczonym z angielskiego dokumentem,
Senackiej Komisji USA, - Departament Wojny, pod
tytulem, THE POWER AND AIMS OF INTERNATIONAL
JEWRY, - (SILA I CELE MIEDZYNARODOWEGO ZYDOSTWA.)
odtajnionym w 1973r. (Dokumenty zwiazane ze
smiercia gen Sikorskiego do dzisiaj nie sa odtajnione)
http://homepage.interaccess.com/~netpol/POLISH/historia/SilaCele.html


Wojciech Wlazlinski
netpol@interaccess.com

No comments: