Tuesday, October 16, 2007

O naprawie Rzeczypospolitej

"System podatkowy
(Polska potrzebuje naprawy cz.4)

Powinien spełniać następujące funkcje: umożliwiać realizację konstytucyjnych obowiązków państwa, wykonanie zadań budżetowych, wyrównanie dysproporcji w dochodach z ukierunkowaniem na politykę prorodzinną państwa. Uzyskanie właściwych tendencji demograficznych (wynikają z polityki prorodzinnej), czyli zastępowalności pokoleń i stopniowego przyrostu ludności naszego kraju do osiągnięcia poziomu ok. 80 mln (Przyp.1.) obywateli są podstawowym warunkiem prawidłowego funkcjonowania gospodarki kraju i zapewniającym nam bezpieczeństwo i właściwą pozycję polityczną w Europie.

Konstytucja nakłada na państwo (rząd) realizację zadań w zakresie: bezpieczeństwa zewnętrznego, wewnętrznego, szkolnictwa, nauki - badań naukowych, ochrony zdrowia obywateli, oświaty, kultury, infrastruktury komunikacyjnej, planowania i realizacji rozwoju, administracji państwem itp., finansowanych z budżetu państwa. Budżet ten powstaje z podatków od dochodów osobistych obywateli, dochodów przedsiębiorstw oraz z podatków pośrednich (np. ukryte w cenach towarów). Zwiększanie ilości środków w budżecie państwa przez zwiększanie obciążeń podatkowych obywateli i przedsiębiorstw ponad rozsądną granicę, a można ją w przybliżeniu określić, może w krańcowym przypadku doprowadzić do zmniejszenia wpływów do budżetu przez zachwianie opłacalności działań gospodarczych (nastąpi likwidacja przedsiębiorstw i przechodzenie do tzw. szarej strefy). Z kolei zmniejszanie podatków od ludności i przedsiębiorstw (zwłaszcza od dużych dochodów, np. przez zmniejszenie ilości i wysokości progów podatkowych, czy przez wprowadzenie podatku liniowego) równoważone jest wzrostem podatków pośrednich w celu realizacji zadań budżetu. Powoduje to nierównomierny rozkład obciążeń podatkowych i zmniejszenie siły nabywczej dochodów biedniejszej większości społeczeństwa, przyczynia się, więc do ograniczenia popytu w gospodarce kraju. Ostateczny efekt jest taki sam, jak w przypadku zwiększania podatków - gospodarczy regres. Tak, więc podatki nie mogą być zbyt wysokie, jak i zbyt niskie (Przyp. 2.). Jest to doskonale znane i rozpoznane zagadnienie makroekonomiczne. Zmniejszanie podatków trzeba jednak uznać jako tendencję słuszną, ale tylko pod warunkiem, że w gospodarce zachodzą trzy niezbędne ku temu czynniki: rośnie zatrudnienie (w przyszłości związane z dodatnim przyrostem naturalnym, po uprzedniej likwidacji bezrobocia), rosną płace i rośnie produkcja (ilościowo, a nie w sensie tylko wartościowym). Czynniki te będą stabilizować budżet mimo zmniejszania wielkości podatków, ponieważ będzie rosnąć liczba podatników i ich wynagrodzenia, a więc suma podatków w budżecie będzie się zwiększać.
Należy zdać sobie sprawę, że wraz z rozwojem cywilizacji, z postępem nauki, techniki, technologii, rozwojem środków transportu i telekomunikacji koszty funkcjonowania i utrzymywania państwa muszą rosnąć - im nowocześniejsze państwo, tym większym musi dysponować budżetem. Ci, którzy nawołują do ograniczania budżetu, do zmniejszania podatków, nawołują do zniszczenia państwa.

System podatkowy powinien być progresywny z rozsądnie dobraną ilością i wysokością progów podatkowych, likwidujący kominy płacowe, dla których nie istnieje żadne logiczne uzasadnienie. Można ustalić dla całej gospodarki stosunek najwyższych dochodów do najniższych nie przekraczający np. liczby 5, co i tak będzie znaczącą rozpiętością, a czy słuszną?.
Dochody w przeliczeniu na członka rodziny ( powinna to być obowiązująca zasada liczenia dochodu do opodatkowania) sięgające minimum socjalnego należy zwolnić z opodatkowania. To właśnie dochody najbiedniejszej większości obywateli w Polsce decydują o koniunkturze w gospodarce, więc nie ma sensu zmniejszać ich podatkami, których ciężar należy przerzucić na bogatszych (dla dobra bogatych, w tym i przedsiębiorców - to nie paradoks, ogółu społeczeństwa i gospodarki narodowej).
Prawo podatkowe powinno zmuszać przedsiębiorstwa na obszarze Polski, jednostki administracji publicznej oraz służby publiczne do kupowania polskich produktów (przez zwolnienia lub wzrost podatków). Od zasady można odstąpić wówczas (nie jest to obowiązkowe, bo cel zasadniczy to rozwój polskiej gospodarki), gdy obcy produkt przewyższa jakością i jest tańszy od polskiego.
Należy odrzucić nowy podatek rolny i podatek katastralny, ponieważ będą służyły wywłaszczaniu polskich obywateli na rzecz obcych instytucji finansowych (wg ich sugestii zostały opracowane).
Należy obniżyć znacznie ceny wszystkich nośników energii, bez oglądania się na UE, (przez zmniejszenie podatków akcyzowych, przez likwidację pośredników w dystrybucji i sprzedaży nośników). Uwolnione w ten sposób środki wejdą do obrotu gospodarczego i będą stymulować popyt, wzrośnie również konkurencyjność naszych przedsiębiorstw wykorzystujących tańszą energię. Z tych samych powodów należy obniżyć podatek VAT w całej gospodarce, a w przyszłości dążyć do jego całkowitej eliminacji.
Należy stworzyć autentyczne preferencje podatkowe dla firm polskich oraz specjalnie dla firm rodzinnych.
Konieczna jest poprawa ściągalności podatków zwłaszcza od firm zagranicznych i nie przestrzegających norm ekologicznych i tu niezbędne są wysokie kary, które, w szczególnie drastycznych przypadkach łamania przepisów o ochronie środowiska, powinny uniemożliwiać prowadzenie dalszej działalności gospodarczej.
Firmy zagraniczne przemysłowe można np. obciążyć nowym podatkiem na naukę i badania naukowe w Polsce służące rozwojowi naszego przemysłu.
Niezbędne jest wysokie opodatkowanie istniejących w Polsce mediów zagranicznych (można dopuścić ich kilkuprocentowy udział w rynku). Uzyskane środki należy przeznaczyć na odbudowę niezależnych mediów polskich. Podobne zasady podatkowe należy wprowadzać wszędzie tam, gdzie musimy odbudować polską własność i odzyskać polskie rynki zbytu (np. zwiększyć podatki dla wielkich sieci handlowych). Unikając posądzenia o ustawowe działania dyskryminujące obce podmioty gospodarcze, wprowadzone odpowiednio wysokie opodatkowanie należy stosować również względem polskich podmiotów gospodarczych. Jednak zwolnienia podatkowe (uznaniowe, ale obowiązkowo zawsze realizowane, co w rzeczywistości obniży podatki) muszą dotyczyć tylko i wyłącznie rodzimych przedsiębiorstw (i tylko polskiego kapitału) w celu zapewnienia im rozwoju.
System podatkowy musi zawierać ulgi i zwolnienia podatkowe na cele inwestycyjne, ponieważ powinien służyć rozwojowi gospodarczemu, którego podstawą jest produkcja dóbr fizycznych. Natomiast wysokie opodatkowanie powinno eliminować wszelkie działania niemoralne i szkodliwe w gospodarce, np. lichwę.

Partie polityczne prześcigają się dziś w propozycjach obniżania podatków dochodowych od przedsiębiorstw (CIT) i od osób fizycznych (PIT).
Obywatel – wyborca powinien wiedzieć, że każde państwo, nawet takie, jak nasze, z prawie nieistniejącymi funkcjami socjalnymi, z bardzo ograniczonymi funkcjami ochrony zdrowia, obronnymi, ograniczoną ochroną porządku publicznego itp., żeby mogło funkcjonować, choć w takim skromnym zakresie, musi gromadzić środki na realizację tych funkcji przez pobór podatków (polityka fiskalna).
Podatki CIT i PIT, choć stanowią znaczną część budżetu nie są jedynymi podatkami, jakie płacimy. Istnieją podatki pośrednie płacone w cenie towarów i usług (np. VAT, akcyza), płacimy podatki od posiadania nieruchomości, od spadku, od transakcji i wiele innych. Suma wszystkich podatków składa się dopiero na budżet państwa (oraz budżety gminne).
Jeżeli miałyby ulec zmniejszeniu podatki CIT i PIT, to chcąc jednocześnie zachować wszystkie podstawowe funkcje państwa względem obywateli na skromnym, ale niezmiennym poziomie, pozostałe podatki muszą odpowiednio wzrosnąć. To nic innego, jak tylko banalne działanie matematyczne na sumie składników. Jeśli chcemy, żeby suma była stała, to zmniejszając jedne składniki sumy musimy odpowiedni zwiększyć pozostałe. I nie istnieje inna możliwość. W przypadku podatków PIT zachodzi jeszcze inna prawidłowość. Jeśli zmniejszymy wszystkie podatki PIT (wszystkie progi), to staje się oczywiste, że największe korzyści osiągną najbogatsi. A cały ciężar takiej operacji zostanie zepchnięty na najbiedniejszych. To oni kupując np. żywność (obciążoną zwiększonymi podatkami pośrednimi) będą musieli uzupełnić braki w budżecie. Np. zmniejszenie podatku od przedsiębiorstw (CIT) z 40% w 1996r. do19% w 2004r. dało rezultat odwrotny od zapowiadanego przez rządzących (SLD), ale zgodny z zasadami i nauką makroekonomii. Bezrobocie wzrosło z 11% do 19%, wzrosło również obciążenie podatkami gospodarstw domowych, bo braki w budżecie musiał ktoś uzupełnić.
Politycy postulujący, więc obniżkę podatków zamiast podejmowania działań na rzecz realnego rozwoju gospodarczego są zwykłą bandą oszustów i ignorantów ekonomicznych i matematycznych.
Jeśli chcemy, żeby państwo wywiązywało się dobrze ze swoich funkcji, powinniśmy rozumieć, że podatki muszą być odpowiednio wysokie. W naszej polskiej sytuacji to nie podatki są za wysokie, tylko wynagrodzenia za pracę są drastycznie niskie. Dodatkowo system podatkowy w RP niesprawiedliwie rozkłada ciężary podatkowe (koszty utrzymania państwa). Polska jest jedynym krajem na świecie, gdzie suma podatków od gospodarstw domowych przewyższa w budżecie sumę podatków od przedsiębiorstw. A przecież to w tych przedsiębiorstwach pracownicy wypracowują swoje dochody, które nie przekraczają 2% kosztów działalności tych przedsiębiorstw – więc nasz system podatkowy to ekonomiczny wyzysk najbiedniejszych, to okradanie najsłabszych jednostek Narodu na rzecz zagranicznych przedsiębiorstw, które dominują w naszej gospodarce. Żadna partia natomiast nie postuluje likwidacji podatków od wypracowanych zasobów. Np. nie powinniśmy płacić podatku od nieruchomości, od spadku, jeśli nie przynoszą stałych dochodów. Takie podatki winny być zamienione (włączone) do podatków płaconych od uzyskiwanych dochodów. Podatek od zasobu służy tylko zubażaniu (okradaniu) społeczeństwa, musi być płacony nawet przez bezrobotnych.
Żadna partia nie ma w swoim programie likwidacji szkodliwego podatku VAT, którego 75% zabiera nam UE.

System podatkowy nie może służyć interesom mafii gospodarczej, rządzącego układu i światowej oligarchii finansowej, musi natomiast gwarantować rozwój kraju i umożliwiać godne życie jego obywatelom.


Przyp. 1. Liczba 80 mln obywateli wynika z konieczności równoważenia potencjału ludnościowego Niemiec, chodzi o utrzymanie przynajmniej biernego bezpieczeństwa dla naszego Narodu i państwa - zwracał już na to uwagę Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński.
Tym, u których wywoła to uśmiech polecam przykład Holandii, która liczy 14 mln mieszkańców na obszarze dziesięciokrotnie mniejszym od Polski, nie posiada też prawie żadnych bogactw naturalnych (niewielkie ilości ropy), nie posiada też ziemi przydatnej rolnictwu. Polska jest zasobna w surowce (cała tablica Mendelejewa), w ziemie uprawne i mogłaby wyżywić 140 mln Polaków.

Przyp. 2. Liberalne pomysły obniżania podatków bogatym i od przedsiębiorstw niszczą gospodarki kolejnych krajów wzbogacając bezpaństwową oligarchię finansowo-gospodarczą. Ten liberalny proceder upadnie w sposób naturalny, ponieważ sztucznie hamuje każdy rozwój nierozerwalnie związany z ludzką naturą, co nie oznacza, że nie należy jego upadku przyspieszać."

Dariusz Kosiur