Kiedy dowiedzialem sie z literatury tych strasznych rewizjonistow (w tym wypadku Udo Walendy),jakich metod uzywa sie w holo-biznesie postanowilem zweryfikowac dane o jakich mowil Udo Walendy w swojej ksiazce.
Okazalo sie ,ze nie klamal: na stronie ,oficjalnej stronie muzeum w Oswiecimiu (nazywanego ciagle z dziwnym uporem :"Auschwitz" ,pomimo tego ,ze Niemcow nie ma tam od 1945) znajduje sie zdjecie ktore widzicie ponizej
Sa to ,rzekomo, ciala ofiar komory gazowej w krema V
"wleczone do dolow paleniskowych".
Ktos sceptyczny zadal sobie trud powiekszenia zdjecia.
Poniewaz moim zdaniem byl to skandal napisalem do dyrekcji Muzeum w Oswiecimmiu z prosba o wyjasnienie.
Bez odpowiedzi.
Po paru probach skontaktowania sie z F.Piperem i Krystyna Oleksy- pracownicy muzuem unikali mnie jak tyfusu.
Nie dawalem za wygrana: kolejne listy do Ambasadora RP w Sydney,do paru krajowych gazet..Nici..
W miedzyczasie znalazlem forum S.Michalkiewicza.Poniewaz jego pisanie zrobilo na mnie dobre wrazenie napisalem i do niego o mojej walce z falszem historycznym.
Poniewaz przez dlugi czas nie dostawalem odpowiedzi wyslalem nastepny list:
"Szanowny Panie
Kilkanascie dni temu wyslalem do Pana list ,w ktorym pisze o falszywych
zdjeciach zamieszczonych na oficjalnej stronie Muzeum w Oswiecimiu .
Opisalem w nim rowniez moje proby rozmow z tymi,ktorzy sa za muzeum i
jego propagande odpowiedzialni , jak rowniez pisalem o moich probach
zwrocenia uwagi na ten fakt szerszego grona m.in.ambasady polskiej w
Australii.
Poniewaz poprzednie proby spelzly na niczym postanowilem napisac do Pana
majac nadzieje,ze walczac o prawde bedzie Pan jej oredownikiem.
Jak do tej pory nie otrzymalem nawet potwierdzenia,ze moj e mail dotarl
do Pana w ogole.
CZyzby Pan rowniez nalezal do tych ,dla ktorych mit holo-kaustu (od :soda
kaustyczna czyli zraca) jest taboo? "
Teraz dopiero otrzymalem odpowiedz:
" Szanowny Panie!
>
>
> Niestety nie otrzymałem Pańskiego listu, o którym Pan wspomina.
> Być może powodem była chwilowe przepełnienie mojej skrzynki
> pocztowej, o którym zresztą informawałem na stronie. Czy mógłby
> Pan przesłac go ponownie?
>
>
> --
> dziękuję i pozdrawiam,
> Stanisław Michalkiewicz
> michalkiewicz@michalkiewicz.pl "
Naturalnie ,ze nie zwlekalem i wyslalem moje informacje ponownie i szybko.
Mialem nadzieje,ze cos sie wreszcie ruszy i jedna z miliona glinianych nog podtrzymujacych holo-molocha runie z loskotem.
Potem napisalem :
"Wysłany: 29-08-2006, 23:33 Zacytuj wiadomość
Pomimo tego,ze zrobilem tak jak Pan sugerowal do tej pory nie otrzymalem
zadnego sladu zycia z Panskiej strony.
Jak to rozumiec?
Uklony
Jerzy Ulicki-Rek
Pomimo braku odpowiedzi nie dawalem za wygrana.W tym momencie zaczelo mnie to intrygowac; czy ktos czeka az ja dam za wygrana i "odpuszcze" czy rzeczywiscie nie otrzymal mojej poczty.
Potem sprobowalem raz jeszcze..
Wysłany: 29-08-2006, 23:36 Zacytuj wiadomość
Domyslam sie ,ze milczenie Panskie jest w tym momencie bardzo wymowne.
Prawdopodobnie nie ma Pan (z powodow znanych tylko Panu) ryzykowac konfliktu z moznymi tego swiata i dlatego moje listy trafiaja w proznie.
Jak to oceniam?
Wzruszeniem ramion.Panskie prawo nie angazowac sie osobiscie.
Jeszcze jeden ,moim zdaniem,przyklad na delikatnie mowiac-hipokryzje lub tzw.realizm
Z kronikarskiego obowiazku: strona oficjalna muzeum w Oswiecimiu zawiera ewidentne falszerstwa.
Nikt nie ma odwagi podjac tego tematu.
F.Piper i inni unikaja mnie jak ognia i nie odpowiadaja (podobnie jak Pan-niestety)) na listy i telefony.
Uwazam ,ze tolerowanie takiego stanu rzeczy jest haniebne i graniczy ze zdrada ,biorac pod uwage to jakiemu celowi sluzy mit holo-kaustyczny.
Historia oceni kto mial racje
Jerzy Ulicki-Rek "
Potem dalemm za wygrana.
Potem przez ponad 100 stron toczylem walke z grupa etatowych holo-krzykaczy na stronie StM.
Dlaczego wytrzymali az tak dlugo dopoki nie zamknieto tematu?
Nie wiem.
Jeszcze jeden paradoks.
Podobny do filmow A.Wajdy robionych za zgoda komunistycznej cenzury,za przyzwoleniem odpowiedniego wydzialu K.C. i za panstwowe pieniadze a potem rzekomo trzymanych na "polce".
Fakt faktem ,ze nawet wysilki moderatorow forum aby mnie i podobnie do mnie myslaca garstke wyizolowac i osmieszyc -spalily na panewce.
Moze to jest to co nazywa sie :"graniem na dwoch fortepianach "?
Nie wiem.
Ale wiem za to na pewno,ze dr.Dariusz Ratajczak (wyrzucony z pracy za to ,ze wolnosc slowa potraktowal powaznie) mial na powazne klopoty ze sluchem.
Nie potrafil wyczuc wlasciwej nuty...
"
No comments:
Post a Comment