Yolanda,szef naszego wywiadu przyniosla wiadomosc o aresztowaniu polskiej dziennikarki w jednej z palestynskich wiosek pod izraelska okupacja.
.Izraelskie gestapo w akcji
NA ZACHODNIM BRZEGU ARESZTOWANO POLSKĄ DZIENIKARKĘ
MOŻESZ POMÓC! (aktualizacja)
W nocy z poniedziałku na wtorek izraelska armia przeprowadziła atak na wioskę Bilin, na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu [wiadomość o inwazji]. Podczas przeszukiwań aresztowana została dziennikarka z Polski, redaktorka serwisu Viva Palestyna, wieloletnia działaczka Międzynarodowego Ruchu Solidarności (ISM). Została ona przewieziona do Tel Avivu i prawdopodobnie w ciągu kilku dni może zostać deportowana do Polski (obecnie przebywa w więzieniu w Ramle).
Pokojowa demonstracja w Bilin
Ania niesie transparent "POLSKA Z PALESTYNĄ"
Ania poświęciała bardzo wiele w imię solidarności z narodem palestyńskim, chciała zamieszkać na Zachodnim Brzegu na stałe, aby móc wspierać Palestyńczyków w ich walce z codziennością okupacji. Z tego powodu, jeśli będzie musiała wrócić do Europy, nie będzie miała do czego. Osoba, która chciała przez reszte życia nieść pomoc innym, teraz sama potrzebuje naszej pomocy.
Udało się już dostarczyć rzeczy osobiste Ani do ambasady, więc przynajmniej będzie wracać z podstawowym bagażem (co wcześniej nie było pewne). Nie zmienia to jednak faktu, że po powrocie do kraju znajdzie się w ciężkiej sytuacji. Jeżeli chcesz pomóc i ułatwić jej powrót do życia w Europie pisz na adres saahib@plusnet.pl, lub GG: 2300233
Więcej:
Ściągnij fragment środowej audycji ALTERGODZINA, Joanna Lis opowiada o zatrzymaniu Ani i sytuacji w jakiej się znalazła:
[Plik mp3] (około 6 MB)
Przeczytaj także:
01.11.2007, Najnowsze wieści w sprawie Ani!
30.10.2007, Dalsze szczegóły dotyczące zatrzymania Ani
29.10.2007 (akt.), Atak na Bilin Polska aktywistka aresztowana!
--------------------------------------------------------------------------------
Oświadczenie VP w związku z brakiem pomocy ze strony MSZ
Wyrażamy głębokie rozczarowanie niepodjęciem jakichkolwiek działań przez przedstawicielstwo polskich władz na terytorium Izraela, w celu wypuszczenia aresztowanej Polki i umożliwienia jej kontynuowania swojej pracy dziennikarskiej na terenie Zachodniego Brzegu Jordanu.
Uważamy, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno wesprzeć niezwłocznie, wszelkimi możliwymi działaniami na drodze dyplomatycznej nasze starania na rzecz uwolnienia Ani. Niestety przedstawiciele Ambasady, prawdopodobnie obawiając się pogorszenia stosunków z Izraelem uznały deportację Ani za przesądzoną. Podobny obraz sugerują informacje trafiające do mediów, w odpowiedzi na pytania o sprawę aresztowanej działaczki.
Dla polskich władz to bardzo wygodne. Sytuacja Ani, przebywającej w więzieniu w Ramle, ulega przez to dalszemu pogorszeniu. Została aresztowana przez wojskowe siły okupacyjne, podczas bezprawnego i nieuzasadnionego ataku na wioskę Bilin, w nocy z 29 na 30 listopada. Prawdą jest, że nie posiadała już ważnej wizy, uprawniającej do pobytu na terenie Izraela. Zdawała sobie sprawę, że nie miała żadnej realnej możliwości jej przedłużenia. Niemniej Zachodni Brzeg Jordanu, bez względu na trwającą kilkadziesiąt lat barbarzyńską okupację, nie jest częścią państwa Izrael. Nawet sam Izrael nie uważa tego terytorium za własną część. Ponadto okoliczności towarzyszące aresztowaniu Ani wskazują, że brak ważnej wizy był jedynie pretekstem dla jej aresztowania i prób wydalenia.
Izraelskie prawo przewiduje możliwość dalszego pobytu mimo wygaśnięcia wizy, jeśli ma to bezpośredni związek z wykonywaną pracą. Ania pracowała na Zachodnim Brzegu Jordanu jako dziennikarka i nie skończyła swojej pracy, co w korespondencji z Ambasadą potwierdziły Trybuna Robotnicza oraz Le Monde Diplomatique - Edycja Polska. Stwarza to możliwość odwołania od decyzji o deportacji, choć konsul podtrzymuje opinię o jej nieuchronności. Nie skontaktował się nawet z adwokatką Ani, mimo, że jest w posiadaniu jej numeru telefonu!
Co więcej, docierają do nas sygnały, iż ambasada, mimo osobistej wizyty konsula w więzieniu u Ani, nie orientuje się nawet w jej obecnej sytuacji, podając, że ma adwokata z urzędu (bzdura!), albo, że przebywa obecnie w Tel Avivie.
Nie jest to nowa sytuacja, polskie MSZ w bardzo podobny sposób ignoruje także prośby innych Polaków przebywających na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, proszących np. o pomoc w wydostaniu się stamtąd.
Wciąż mamy nadzieję, że dzięki międzynarodowej solidarności, w tym wsparciu ze strony izraelskich środowisk antywojennych i presji wywieranej na władzach Izraela uda się uniknąć deportacji Ani. Odrobina dobrej woli ze strony polskich władz oznaczałaby wydatną pomoc w jej sprawie. Niestety ich zupełna obojętność czy wręcz rozmyślna odmowa jakiejkolwiek pomocy w żaden sposób nie pomaga rozwiązać trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się nasza koleżanka.
Viva Palestyna
CO MOŻESZ ZROBIĆ:
W związku z brakiem nalezytej reakcji ze strony polskiego MSZ prosimy o rosyłanie na adres Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i polskiej ambasady w Tel Avivie e-maili z apelem o podjęcie wyraźnych starań dyplomatycznych na rzecz uwolnienia Ani.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych: skargi.wnioski@msz.gov.pl, dsi@msz.gov.pl
Polska Ambasada w Tel Avivie:
embpol@netvision.net.il
O sytuacji w jakiej znalazła się Ania:
Palestyńczycy, mieszkający zarówno w Strefie Gazy, jak i na Zachodnim Brzegu Jordanu, żyją w warunkach permanentnej wojny i okupacji. Wystarczy przejrzeć informacje z ostatniego miesiąca, aby przekonać się, że atak, ostrzał rakietowy czy inwazja wojsk izraelskich to dla nich dosłownie codzienność. Niemal każdego dnia lokalne źródła donoszą o co najmniej kilku atakach na palestyńskie cele, w wyniku których zabitych zostaje kilka osób, rannych kilkanaście, a uprowadzonych i uwięzionych przez armię - kilkadziesiąt.
Właśnie z tego względu obecność na okupowanych terenach zagranicznych aktywistów, takich jak Ania, odgrywa kluczową rolę. To dzięki nim izraelscy żołnierze zachowują się przynajmniej odrobinę mniej brutalnie w stosunku do Palestyńczyków. Działacze pacyfistycznej organizacji ISM (Międzynarodowy Ruchu Solidarności) uchronili setki palestyńskich domów przed zburzeniem przez wojskowe buldożery. Obecność obcokrajowca w okolicy pomaga wielu Palestyńczykom uniknąć brutalnego pobicia przez żołnierzy sił okupacyjnych.
Jednocześnie media często przedstawiają Palestyńczyków wyłącznie jako "złych terrorystów, czyhających tylko na to, aby wysadzić się w autobusie pełnym Izraelczyków". Ten niezwykle krzywdzący obraz pasuje zresztą doskonale do kreowanego wizerunku Araba-terrorysty i umacnia w świadomości społeczeństwa nieuchronność tzw. "Zderzenia cywilizacji".
Zagraniczni aktywiści stanowią przeciwwagę dla takich praktyk, gdyż po powrocie do swoich krajów mogą dawać świadectwo tego, co w rzeczywistości dzieje się na okupowanych Zachodnim Brzegu i Strefie Gazy. Ludzie dowiadują się nagle, że - wbrew temu co czytają w gazetach i oglądają w telewizji - Palestyńczycy to przede wszystkim zwykli ludzie, pragnący żyć godnie we własnym kraju, bez śmigłowców Apache i myśliwców F16 nad głowami, bez ciągłego warkotu silników czołgów Merkava, bez nieustannych ataków i eksplozji, wszechobecnych punktów kontrolnych, bez izraelskich żołnierzy dookoła, ciągłej kradzieży swojej ziemi pod budowę nielegalnych osiedli, wreszcie, bez ogromnego muru apartheidu, zamykającego ich w wielkim getcie.
To wszystko powoduje, że obecność obcokrajowców jest dla władz izraelskich niezwykle niewygodnym czynnikiem. Jednak okoliczności towarzyszące aresztowaniu Ani wskazują na to, że jej obecność była szczególnie niewygodna. Podczas inwazji na Bilin wydawało się, że żołnierze wiedzieli dobrze „po kogo przyjechali”. Już na pierwszym posterunku, na który przewieziono Anię, żołnierze dysponowali szczegółowym dossier na jej temat.
Pretekstem do wydalenia Ani jest brak aktualnej wizy, uprawniającej do pobytu na terenie Izraela (aresztowania dokonano na terenie Zachodniego Brzegu, który nie jest przecież częścią państwa Izrael). Polskie MSZ, niestety, nie wykazuje nadmiernego przejęcia sprawą Ani, informując, że brak wizy jest wystarczającym powodem, aby Anię deportować. Wydaje się jednak, że można było spróbować zrobić coś więcej, szczególnie zważywszy na sytuację, w jakiej znajdzie się Ania po powrocie do kraju. Prawo izraelskie dopuszcza np. ewentualność pozostania na terytorium Izraela dłużej niż przewiduje to wiza, w sytuacji, gdy ma to związek z wykonywaną pracą. Ania jako dziennikarka nie dokończyła jeszcze swojej pracy w Palestynie... niestety, MSZ uznało, że nie musi nadto wysilać się w tej sytuacji.
O izraelskich więzieniach...:
International Middle East Media Center Palestyńskie dzieci poddawane są torturom
Nora Barrows-Friedman, Izraelczycy torturują palestyńskie dzieci
Aneta Dąbrowska, Aresztowania i internowania
Le Monde Diplomatique: Sekrety izraelskich więzień
Informacje o wiosce Bilin:
04.09.2007, Izrael: Sąd Najwyższy nakazał częściową zmianę trasy przebiegu muru apartheidu
20.01.2006, 15 protestujących w tym conajmniej 3 aktywistów izraelskich rannych w proteście w Bil'in
Protesty w Bilin na Youtube
Relacja i film z protestów 18 października 2005
Friends of Freedom and Justice Bilin
Protesty ISM w Bil'in
Zdjęcia z Bil'in
http://viva-palestyna.pl/news/news.php?news=special/ania.php
No comments:
Post a Comment