Żywcem spaleni
22 Kwietnia mija 19-ta rocznica katastrofy tankowca m/t Athenian Venture, na którym spłonęło żywcem 25 polskich marynarzy i pięć żon, które im towarzyszyły. Wypadek ten nigdy nie okupował pierwszych stron gazet. Ładunek benzyny, który statek wiózł spłonął nie zanieczyszczając plaż nie zagrażając hodowlom ostryg, nie zginął żaden ptak, foka, wydra morska, łosoś, ziarnko ikry, co więcej nikt nikomu nie wypłacił miliardowego odszkodowania. Jedynymi ofiarami byli polscy marynarze, ich żony i oczywiście pośrednio sieroty, które po nich zostały.
Katastrofa sama w sobie pogrzebana została by w mrokach dziejów gdyby nie dwóch ludzi; syn jednej z ofiar, który do dziś nie może pogodzić się z bezsensowną śmiercią własnego ojca i biedą, jaka towarzyszyła jego rodzinie przez długie lata i emerytowany kapitan pływający na tankowcach, znający brudny światek morskich interesów od potrzewki. Oni to właśnie zainicjowali dochodzenie, aby wyjaśnić co naprawdę stało się z Athenian Venture. Statek pływał pod banderą cypryjską, technicznie był pod nadzorem Polskiego Rejestru Statków, a po wypadku dochodzenie prowadziła cypryjska administracja morska. Tam też skierowano się w poszukiwaniu odpowiedzi.
Okazało się, że m/t Athenian Venture to były polski tankowiec Karkonosze zbudowany dla Szczecińskiej Żeglugi Morskiej przez stocznię w Szwecji w 1975 roku. W osiem lat później został sprzedany armatorowi z siedzibą na Cyprze. Jako osoba cywilna właścicielem statku był Minos X. Kyriakou Grek, który pierwszą wiedzę o morzu otrzymał od swego ojca pracownika Polskich Linii Oceanicznych z Gdyni. Minos X. Kyriakou był jednym z kilku tysięcy greckich emigrantów, którzy w ucieczce przed antykomunistyczną czystką w ich własnym kraju znaleźli azyl w PRL.
Nie zabawili tam jednak długo, wrócili do Grecji po odwilży politycznej w 1958, jednak więzi z Polską nigdy nie stracili. W 1978 Minos X. Kyriakou zostaje właścicielem zakupionych jak wieść niesie przy pomocy Polskiej Żeglugi Morskiej (w ZSRR,) dwóch małych tankowców do przewozu olejów roślinnych. Jego firma Athenian Tankers na olejach roślinnych jednak nie poprzestała. Skupowała nadgryzione zębem czasu tankowce a za pomocą świeżo założonej w 1983 roku swej filii w Warszawie, w 1992 przemianowanej na Intestra Poland SA (siedziba główna Intestry mieści się w Grecji a jej CEO i jedynym właścicielem jest oczywiście Minos Kyriakou), rozpoczęła kaperunek polskich marynarzy. Powiadają z dumą że okresami do 1000 Polaków pływało na 23 tankowcach należących do Minosa Xenofonta. Polacy to znani majsterkowicze i na statkach Athenian Tankers zawsze wożono rury, zawory, blachy, które nasi Rodacy wymieniali w czasie drogi, dzięki czemu statki firmy Athenian Tankers nie rozleciały się, były w stanie pływać i zarabiać miliony.
Pracowali za tą samą opłatą, zresztą, jaką otrzymywali jako wykonujący tylko regulaminowe obowišzki członkowie załogi. Zaznaczyć tu należy, że Polacy za czasów PRLu byli najtańszymi marynarzami na świecie i śmiem twierdzić jednymi z najlepiej kwalifikowanych.
Kyriakou doskonale o tym wiedział. W 1983 roku Minos X. kupił od P.Ż.M tankowiec Karkonosze. Statek ten cieszył się bardzo złą sławą. Po Szczecinie chodziły plotki, że już w dziewiczej podróży na kadłubie zarysowały się pęknięcia, marynarze bali się na nim pływać i ta pogłębiająca się z czasem zła opinia była, być może, powodem że sprzedano Karkonosze za granicę.
M/T Athenian Venture miał 12 lat, gdy zatonął. Raport cypryjskich dochodzeniowców wspomina o bardzo złym stanie technicznym jednostki, bazując na listach spalonych marynarzy do rodzin, które to znalazły się w posiadaniu Cypryjczyków. Był jeszcze inny ważniejszy dowód. Otóż rufowa część Athenian Venture nie zatonęła od razu tylko płonąc dryfowała po morzu. Gdy ogień wreszcie strawił wszystko, co mógł, na burtę jako pierwsi weszli hiszpańscy rybacy, którzy odkryli samotny dryfujący kadłub i oni to gdzieś na dnie statku znaleźli dwa dzienniki, które prowadziła załoga maszynowa. Z nich to dowiedziano się o tragicznym stanie technicznym statku, wielu naprawach, spawaniu pęknięć, słowem o całej masie problemów, z którymi borykała się załoga w ostatnich tygodniach przed katastrofą.
I to wzbudziło podejrzenie tych, którzy zdecydowali się wyjaśnić sprawę zatonięcia tankowca do końca. Otóż statek miał tylko 12 lat. Przez osiem lat był własności polskiego armatora a Polacy dbali o swoje statki. Był w, powiedzmy, średnim wieku, licząc, że wiek tankowca zakłada się na 25 – 30 lat. Wszystkie te, które zatonęły, Amoco Cadiz, Torrey Cannion, Prestige czy Erika były starsze niż 20 lat. One zatonęły, bo wiek tak nadgryzł ich żelazne wręgi i kadłuby, że w pewnym momencie odmówiły one posłuszeństwa a ludzie, do których należały nie kwapili się łożyć na ich konserwację. Athenian Venture nie był tak starym statkiem. Jeżeli były kłopoty z rozlatującym się i co chwila spawanym kadłubem to nie była to kwestia wieku. Był to problem, którego kolebką mogła być albo stocznia albo wypadek morski który solidnie naruszył strukturę jednostki. Wypadku takiego jednak nie zanotowano. Pozostaje stocznia a jeżeli tak to plotki na temat pękającego już w dziewiczej podróży kadłuba nabierają innego formatu.
Ciekawostką jest również, że po wypadku z rodzinami ofiar skontaktował się przedstawiciel armatora, który zaproponował jednorazowe odszkodowanie płatne natychmiastowo w zamian za podpisanie oświadczenia, że nie będzie się rościło żadnych dodatkowych pretensji za śmierć ojców i matek. Nigdy więcej. Nawet pełnoletnie już dzieci zmuszone były to podpisać. I podpisali.
Przynajmniej większość z nich. Chodziły słuchy o adwokacie z USA, który podobno przyjechał do Polski i przekonywał że sprawa kwalifikuje się do sądu i jest do wygrania. Dodać należy, że oferowana przez armatora suma ok. 10,000 dolarów amerykańskich to z grubsza 10% tego co na ogół wypłacają firmy ubezpieczeniowe za śmierć marynarza skutkiem wypadku przy pracy.
Zgodnie z raportem cypryjskim polskie organa administracji morskiej aktywnie uczestniczyły i pomagały w dochodzeniu. Czego się doszukały nie wiadomo, wiemy jednak że nikt nigdy nie zapytał o to Minosa X. dlaczego statek został własności firmy Patron Marine Co. Ltd., a nie jak reszta jego statków własnością firmy Athenian Tankers Ltd., również z siedzibą na Cyprze. Może Patron Marine Ltd. innych jednostek nie posiadała. Zasada jeden właściciel – jeden statek, to najstarszy przekręć w świecie FOC (Flag of Convenience / Tanich Bander). W razie czego każda firma typu Ltd. (Limited) odpowiada prawnie tylko do wysokości majątku, jaki jest w jej posiadaniu, a jak posiada tylko jeden statek, który właśnie utonął to..........
Nikt też nie zapytał tych z PŻM, dlaczego młody bo tylko 8 letni tankowiec, sprzedany został armatorowi cypryjskiemu? I, za ile?
Mr. Kiriakou ma się dobrze, coraz lepiej. Jego więzy z PRL a potem RP zaciskały się coraz mocniej. W 1984 roku otrzymał Order Zasługi dla PRL czwartej klasy, po odwilży politycznej otworzył w RP firmę „Technosystem” z polskim, włoskim i zapewne jego własnym kapitałem obrotowym. Założył też Aegean Foundation tym razem z siedzibą w Lichtensteinie z biurami w Waszyngtonie, Nowym Jorku, Londynie, Istambule i Moskwie. Gościem fundacji był między innymi były premier RP Tadeusz Mazowiecki.
W 1993 Minos Kyriakou za zasługi dla swej przybranej ojczyzny otrzymuje jedno z wysokich odznaczeń państwowych i stanowisko honorowego Konsula RP w Tessalonikach, w 1995 zaś Komandorski Krzyż Zasługi, a od Prezydenta Kwaśniewskiego – obywatelstwo polskie.
Pan Kyriakou jest znanym kolekcjonerem dzieł sztuki a jego dzieci; dwaj synowie Xenofon, Teodor i córka Atena zajmują wysokie pozycje w stworzonym prze tatę imperium. Piękna kariera i świetlana postać magnata okrętowego. Jest tylko małe, ale..........to bielejące na dnie Atlantyku kości 24 członków załogi Athenian Venture i pięciu ich żon. A te, które owdowiały i ich dzieci przez następne lata żyły o suchym skropionym wdowimi łzami chlebie, tak długo aż same nauczyły się zarabiać na życie. Ich ojcowie nie mieli kwitnących interesów, zginęli w imieniu cudzych. Dla Minosa X. Kiriakou.
Teraz jest czas, aby o Athenian Venture przypomnieć. Chodzą słuchy że my Polacy w kraju i za granicą podnieśliśmy się raz jeszcze do walki o lepszą i bardziej sprawiedliwą Polskę. Być może należy rozliczyć się z demonami i grzechami przeszłości. A powinniśmy....., gdyż ci co odeszli wołają tam z góry o sprawiedliwość. I w nas jest siła aby stało się jej zadość. Aby tylko...... tylko woli starczyło.
Lista tych co zginęli na Athenian Venture.
Marek Umięcki, Mieczysław Bogusz, Bogdan Krasoń, Michalina Krasoń, Tadeusz Wojciechowski, Jan Szczęsny, Krzysztof Konieczny, Jan Soboń, Czesław Szulkowski, Jadwiga Szulkowska, Ryszard Urbanowicz, Edwarda Urbanowicz, Jerzy Sałamacha, Gerard Plichta, Stefan Jaskowski, Mieczysław Brękiewicz, Ryszard Stelmaszyk, Ryszard Lipowski, Henryk Olek, Jan Mšczka, Włodzimierz Pasławski, Maria Pasławska, Henryk Mazurowski, Zbigniew Jurszo, Waldemar Pawłowski, Tadeusz Jezierski, Hanka Jezierska, Eugeniusz Bednarski.
Niech ich dusze spoczywają w spokoju.
Na zakończenie przytoczymy motto, które towarzyszy całej serii artykułów o katastrofach morskich opublikowanych na portalu NUDA VERITAS
Colas Bregnon Nuda Veritas Gazette
Vox Populi - Stowarzyszenie Odnowy Społecznej
No comments:
Post a Comment