Wednesday, September 19, 2007

Wolnosc slowa w Oswiecimiu

Poniewaz przez kilka lat bylem oskarzany przez naszych wrogow o to ,ze opieram swoje informacje na zrodlach innych niz archiwum w muzeum obozowym ,gnebiony strasznymi wyrzutami sumienia z tego powodu postanowilem swoj grzech naprawic.
Niestety ,moje proby nawrocenia sie spelzly na niczym.
Holo-kaplani pilnujacy holo-tajemnicy doszli widocznie do wniosku ,ze nie dla moich ,profana,oczu sa ich relikwie. :)

----- Original Message -----
From: "Poczta Muzeum"
To:
Sent: Thursday, March 01, 2007 12:05 AM


> L.dz.I-Arch - 115/2763/07 Oświęcim, 23.02.2007.
>
>
>
> Pan
>
> Jerzy Ulicki – Rek
>
> Sydney
>
> Email: georgerek@hotkey.net.au
>
>
>
>
>
> Szanowny Panie,
>
>
>
> Przeczytałam uważnie Pana list, zapoznałam się z korespondencją skierowaną
> przez Pana do innych działów Muzeum oraz rozmawiałam z moimi kolegami,
> którzy mieli dotąd z Panem kontakt. Na tej podstawie postanowiłam nie
> udzielić Panu zgody na skorzystanie ze zbiorów archiwalnych Muzeum. Nie
> jestem też skłonna podejmować z Panem dyskusji na temat oczywistych
> faktów. Informuję również, że w Polsce głoszenie poglądów zaprzeczających
> zbrodniom hitlerowskim podlega karze.

>Krystyna Oleksy
>
> Wicedyrektor
>
> Państwowe Muzeum Auschwitz - Birkenau"


najbardziej podoba mi sie ten paragraf w ,ktorym holo-kaplanka mowi o "zaprzeczaniu zbrodniom hitlerowskim".

Jakiego rodzaju logiki potrzeba aby np.pytanie o prawdziwa liczbe ofiar zbrodni nazwac "zaprzeczaniem " tejze zbrodni.
W normalnym jezyku nazywalo sie to "ustalanie prawdy ponad wszelka watpliwosc".
A tu ,prosze, herezja.

No comments:

Post a Comment