24 sierpnia ubieglego roku ,wracajac z pracy do dommu zostalem zatrzymany przez policyjny samochod.
Nie bylem tym zaskoczony bo wiedzialem ,ze jedno z moich tylnych swiatel nie dziala.
Ale to co mialo miejsce w kilkanascie minut pozniej zaskoczylo ogromnie.
Po 20-tu latach spedzonych w Australii zapomnialem juz co to znaczy policyjna brutalnosc.
Oczywiscie ,ze zdawalem sobie sprawe z tego ,ze od momentu gdy Zydzi rozpoczeli "wojne z terroryzmem" wysadzajac w powietrze budynki WTC ( "9/11") zachowanie policjantow na drodze tez uleglo zmianie na gorsze.
Ale nie przypuszczalem ,ze ich nienawisc do normalnego obywatela moze sie posunac az tak daleko.
Policyjna agresja
W czasie ataku mialem mozliwosc skorzystania przez chwile z mojego komorkowego telefonu.Zadzwonilem po pomoc.Gdzie?Na policje.
Rozmmowa zostala nagrana ,jak wszystkie rozmowy do 000.
Nastepnego dnia po ataku i aresztowaniu mnie "za pobicie policjantow" zlozylem naturalnie skarge.
Sytuacja nie wygladala dobrze bo mialem przeciwko sobie zeznania,pod przysiega, trzech policjantow przeciwko mojemu slowu.
Czyli-beznadziejnie.Bylem w takiej sytuacjii pare razy w komunie.
Bylo jednak male "ale".
Moje nagrane wolanie o pomoc.
Sad poprosil o przyslanie nagran.Policja odpowiedziala mojemu adwokatowi,ze zadnych nagran nie ma.
A ja je znalazlem.
No.moze nie ja osobiscie ale moj upor i troche dobrej woli obcych ludzi,ktorym gestapowskie metody tez nie przypadly do smaku.
W efekcie w czasie piatkowej rozprawy ,dwa dni temu,wtedy gdy policjanci powtarzali po rasz kolejny, POD PRZYSIEGA swoje perfidne klamstwa majace wykopac mi grob,moj adwokat mial CD z nagraniem.
Najpierw pozwolil im klamac ,upewnil sie ,ze obstaja przy swoich zeznaniach a potem wyjal z teczki nasz dysk.
Sad odrzucil wszystkie zarzuty policjantow.
Teraz ja wystapilem o ogromne odszkodowanie.
Chociaz raz sprawiedliwosc zatriumfowala.Dzieki szczesliwemu zbiegowi okolicznosci.
Bo gdybym nie zadzwonil wtedy do 000 NIE MIALEM ZADNYCH SZANS NA OBRONE POMIMO TEGO ,ZE BYLEM OFIARA BANDYCKIEGO NAPADU A BANDYCI NOSILI POLICYJNE MUNDURY .
No comments:
Post a Comment